Wyobraźcie sobie państwo 12-latka, który w roku 1708 razem ze zwykłymi studentami rozpoczyna naukę w katedrze prawa na uniwersytecie w Neapolu.
Wyobraźcie sobie państwo 12-latka, który w roku 1708 razem ze zwykłymi studentami rozpoczyna naukę w katedrze prawa na uniwersytecie w Neapolu. I który jako 17-latek jest już doktorem obojga praw, więc zaczyna praktykować jako adwokat. Jak może się skończyć taka historia? Sukcesem zawodowym i osobistym, o czym marzył ojciec tego chłopca? A może strasznym zawodem, gdy ten młody genialnie uzdolniony człowiek zetknie się w palestrze z ludźmi, którzy mówiąc delikatnie zarówno intelektualnie jak i moralnie pozostawiają sporo do życzenia. Jak według państwa doświadczenia mogły potoczyć się losy tego młodzieńca? No właśnie… w wieku 27 lat rzucił swoją prawniczą praktykę i zaczął szukać tego, czego mu brakowało. Jakiejś naprawdę ważnej sprawy dla której warto poświęcić życie. Która nie będzie tylko pustym frazesem albo lawirowaniem między paragrafami. I tak nasz dzisiejszy patron przyjął święcenia i stał się niezwykle gorliwym kapłanem. Tak gorliwym, że już po 3 latach został przymusowo wysłany na wypoczynek w góry. I tam zobaczył to czego nie widział w mieście, ani na sądowej sali. Ludzi, którzy żyją w skrajnie trudnych warunkach bez jakiejkolwiek opieki duszpasterskiej. I którym on mógłby wreszcie konkretnie pomóc. Na przykład zakładając męskie zgromadzenie, które oddałoby się pracy wśród najbardziej opuszczonych oraz zaniedbanych. Tak w 1732 roku powstało dzieło "Najświętszego Odkupiciela" popularnie zwane redemptorystami. Na zatwierdzenie reguł nowej rodziny zakonnej nie czekał długo, ale jeśli dzisiejszy patron myślał że teraz uwolni się od ludzkiej małostkowości, od władzy pieniądza i tysięcy słów, które nie zmieniają świata na lepsze to był w wielkim błędzie. Miał bowiem jeszcze przeżyć prawie pół wieku i zobaczyć jak polityczne ambicje dzielą jego zgromadzenie. Jako biskup nie mógł nie liczyć pieniędzy potrzebnych by realizować Boże dzieła. Doszło nawet do tego, że wyprzedał wszystkie biskupie sprzęty, byle uratować wiernych od klęski głodu. A jeśli chodzi o słowa… no cóż może i za młodu zraził się do mówienia po próżnicy na sądowej sali ale nie mógł przez 91 lat swego życia walczyć ze swoją naturą. Dzisiejszy patron zaliczany jest bowiem do najpłodniejszych pisarzy, jakich znają dzieje chrześcijaństwa. Czy wiecie państwo jak nazywa się wspominany dzisiaj założyciel redemptorystów? To święty Alfons Maria Liguori.