Dzisiejszy patron, urodził się pod koniec IV wieku we włoskim miasteczku Imola.
Dzisiejszy patron, urodził się pod koniec IV wieku we włoskim miasteczku Imola. Tamtejszy biskup wychował go i wyświęcił na kapłana. Po latach uczynił go wikariuszem generalnym i wszystko wskazywało na to, że liczący sobie wtedy już pod pięćdziesiątkę święty Piotr Chryzolog, bo to o nim dziś mowa, doczeka kresu swych dni w rodzinnej miejscowości. Gdyby tak było w istocie, to do historii przeszedłby jedynie jako św. Piotr. No może św. Piotr z Imola. Ponieważ jednak wspominamy go jako Chryzologa, co w języku greckim oznacza kogoś o złotych słowach, i ponieważ porównywany jest do samego św. Jana Złotoustego, warto wiedzieć, skąd wziął się jego przydomek. Oto winny jest temu papież. No może nie on sam, ale prywatne objawienie, którego doświadczył. Oto około 426, a może 433 roku, Sykstus III zobaczył bowiem w czasie modlitwy nowego biskupa Rawenny. Był nim właśnie dzisiejszy patron. Sprawa była poważna, bo Rawenna była wówczas stolicą Zachodniego Cesarstwa, a jej ordynariusz stawał się osobą niezwykle wpływową na cesarskim dworze. Dowiedziawszy się o tym zaskakującym wyborze św. Piotr, chcąc nie chcąc opuścił rodzinną Imolę, w której zasiedział się pół wieku i udał się w liczącą zaledwie 50 km podróż do siedziby cesarzowej Galli Placydii oraz jej synów. Musiał zrobić na niej spore wrażenie, bo uczyniła go swoim doradcą. On zaś odkrył dzięki temu, jak wielkim darem został obdarzony przez Boga. To, że potrafił pięknie mówić wiedział. To, że bardziej w związku z tym skupiał się na kaznodziejstwie, niż na pisaniu, wydawało mu się naturalnym. Ale dopiero, gdy jego wielki talent został połączony z funkcją metropolity Rawenny, stał się prawdziwy cud. Nagle wypowiadane przez niego słowa realnie zaczęły wpływać na kształt Kościoła i kierunek rządów cesarzy. Miały swój ciężar i wartość. Niczym złoto. I niczym złoto zaczęto je zbierać i chować do skarbca – tak powstał imponujący jak na owe czasy zbiór 376 homilii. Zresztą ze względu na te kazania papież Benedykt XIII niemal 1300 lat później zaliczył św. Piotra Chryzologa do grona doktorów Kościoła. Tak, tak… mała włoska miejscowość Imola może na powrót zacząć się szczycić tym, że urodził się w niej i wychował tak niezwykły człowiek. Mówię na powrót, bo od 1 maja 1994 roku Imola kojarzy się jedynie z serią tragicznych wypadków, do których doszło na znajdującym się tam torze wyścigowym Formuły 1. Czy wiecie państwo o jakie zdarzenie chodzi? O śmierć dwóch rajdowych kierowców, dzień po dniu. Najpierw Austriaka Rolanda Ratzenbergera w sesji kwalifikacyjnej, a dzień później Brazylijczyka Ayrtona Senny – trzykrotnego Mistrza Świata Formuły 1.