Prawie połowa hiszpańskiego społeczeństwa przytyła w czasie epidemii koronawirusa, w okresie od marca do maja - wynika ze studium Towarzystwa ds. Otyłości w Madrycie (SEEDO).
Cytujący w czwartek wnioski ze studium portal Redaccion Medica podał, że 44 proc. ankietowanych Hiszpanów przyznaje, iż pomiędzy marcem a majem, kiedy w kraju obowiązywały najsurowsze obostrzenia, przybrało na wadze.
Osoby deklarujące, że zaczęły ważyć więcej, twierdzą, że przybyło im średnio od jednego do trzech kilogramów.
Jak powiedział Francisco Tinahones, szef SEEDO, okres wakacyjny, podczas którego restrykcje są znikome, powinien sprzyjać walce Hiszpanów z nadwagą. Wskazuje on, że na nadwagę cierpi już około 20 proc. hiszpańskiej populacji.
Wprawdzie 21 czerwca rząd Hiszpanii zniósł stan zagrożenia epidemicznego, a wraz z nim szereg restrykcji dotyczących korzystania z przestrzeni publicznej, ale już w połowie lipca na terenie 15. z 17. wspólnot autonomicznych kraju zaczął obowiązywać nakaz noszenia masek. Władze poszczególnych regionów twierdzą, że obostrzenie to wynika z wciąż licznych w kraju przypadków infekcji.
Na początku kwietnia, czyli po dwóch tygodniach obowiązywania przymusowej izolacji, prawie 60 proc. obywateli Hiszpanii deklarowało, że utrzymało swoją wagę sprzed kwarantanny.
Wykonująca sondaż firma Sanus Vitae poinformowała wówczas, że pomimo obowiązku pozostawania w domach Hiszpanie dbają o linię oaz intensywnie ćwiczą w swoich czterech ścianach.
Na pytanie, czy kwarantanna zmusiła Hiszpanów do zmiany nawyków treningowych i żywieniowych, twierdząco odpowiedziało wówczas ponad 76 proc. uczestników badania.