Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą? Mt 9,14
Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: «Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?»
Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć.
Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze staje się przedarcie. Nie wlewają też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki przepadają. Ale młode wino wlewają do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje».
Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą? Mt 9,14
Z głębi pamięci od czasu do czasu wyłaniają się słowa, które i w ten letni czas dobiegają zza okna: „Mamo, dlaczego nie mogę, a ona może? On to ma, a dlaczego ja tego nie mogę mieć?”. Za tymi pytaniami, podobnie jak i za tym z dzisiejszego fragmentu Ewangelii: „Dlaczego my dużo pościmy, a oni nie poszczą?” kryje się wołanie o sprawiedliwość, o równe traktowanie. To ta płaszczyzna osądzania świata i ludzi zabiera nam sprzed oczu prawdziwy sens postępowania: miłość. Często ukrytą w głębi serca i historii życia. Jezus nadaje nowy sens życiu apostołów. On wie, czego potrzebują teraz i czego będą potrzebowali potem.