276 zarzutów kradzieży z włamaniem usłyszał zatrzymany przez kryminalnych pięćdziesięciolatek. Grozi mu 10 lat więzienia.
- Pierwsze sygnały i zawiadomienia o kradzieżach pieniędzy z kościelnych skarbon olescy policjanci zaczęli odbierać w listopadzie ubiegłego roku. W grudniu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, kryminalni zatrzymali na gorącym uczynku 50-letniego mieszkańca województwa śląskiego, po tym, jak opróżnił skarbonę z pieniędzmi w jednym z kościołów w okolicy Olesna. Funkcjonariusze zabezpieczyli wtedy przy nim narzędzia służące do popełnienia przestępstwa oraz kilkaset złotych, które mogły pochodzić z kradzieży - tłumaczy aspirant Stanisław Filak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Oleśnie.
Zatrzymany mężczyzna usłyszał wówczas zarzut kradzieży z włamaniem, a prokurator zastosował wobec niego dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Funkcjonariusze podejrzewali jednak, że może on mieć na swoim koncie znacznie więcej takich przestępstw.
Policja zabezpieczyła pieniądze znalezione przy zatrzymanym na gorącym uczynku. Asp. S. Filak, KPP w OleśnieŚledczy ustalili ostatecznie, że podejrzany 50-latek działał na terenie 10 powiatów województwa śląskiego i opolskiego. W ciągu 6 miesięcy mógł okraść skarbony w 24 kościołach na terenie powiatów: oleskiego, opolskiego, krapkowickiego, kędzierzyńsko-kozielskiego, lublinieckiego, pszczyńskiego, mikołowskiego, raciborskiego, tyskiego i tarnogórskiego. Do części z nich wracał wielokrotnie. Na podstawie tego, ile zwykle wierni wrzucali do takich skarbon, szacuje się, że parafie mogły stracić łącznie ponad 12 tys. złotych.
- Włamywał się do skarbon w kościołach, które zwykle w ciągu dnia były otwarte. Łącznie postawiono mu 276 zarzutów (ponieważ każda kradzież to oddzielny zarzut). Kradzież z włamaniem zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności - dodaje asp. S. Filak.
50-latek przyznał się do przedstawionych mu zarzutów. Teraz sprawa trafi do sądu.