22 maja 1995 r., dzień po kanonizacji św. Jana Sarkandra w Ołomuńcu, papież Jan Paweł II przybył do Skoczowa, by z pielgrzymami dziękować Bogu za świętość urodzonego w tym mieście męczennika. Tego samego dnia odwiedził też Bielsko-Białą i Żywiec, w drodze pozdrawiając mieszkańców naszej diecezji. Pozostawił nam pamiętne słowa o wadze ludzkiego sumienia. "Czujemy się obdarowani tym słowem, które nam pozostawił. To najcenniejsze dary: modlitwa, jego słowo zachęty" - mówił bp Roman Pindel podczas uroczystości dziękczynnych w czasie obchodów 20. rocznicy wizyty papieża.
W Skoczowie...
Skoczowianie od początku nie mieli wątpliwości: to ich dziejowa chwila, która zapisze się w historii miasta na zawsze. I do dziś nie ma wydarzenia, które mogłoby być uznane za ważniejsze - podkreślają bez wahania ci, którzy angażowali się w przygotowanie papieskiej pielgrzymki: najpierw w zaproszenie wyjątkowego gościa, a potem w organizację całej wizyty, budowę ołtarza i sektorów dla pątników na Kaplicówce, logistykę przejazdów, spotkania w Bielsku-Białej i Żywcu. Na wszystko było bardzo mało czasu i chyba żadnego z punktów papieskich pielgrzymek nie przygotowywano w takim pośpiechu.
A jednak udało się wszystko, począwszy od pragnień studentów, którzy wraz z o. Janem Górą OP w dominikańskim ośrodku w Ustroniu-Hermanicach czekali na łące na papieski helikopter i doczekali się nawet na zrzucone z góry papieskie różańce. W drodze na Kaplicówkę papież spotkał się na krótkiej modlitwie z wiernymi i duchownymi Kościoła ewangelicko-augsburskiego, przekazując na ręce bp. Pawła Anweilera swój dar - kielich mszalny i patenę, które trafiły później do ekumenicznej kaplicy szpitalnej.
Długotrwałe deszcze stawiały pod znakiem zapytania nie tylko przelot helikoptera z Ołomuńca do Skoczowa, ale także obecność kilkuset tysięcy pielgrzymów na grząskim wzniesieniu. Jednak deszcz ustał, a błotnisty szczyt wytrzymał obciążenie.
Janina Żagan, szefowa skoczowskiego komitetu organizacyjnego, później burmistrz Skoczowa, do dzisiaj wspomina atmosferę tamtej mobilizacji. - To był niesamowity czas i ewidentnie najważniejsze chwile w moim życiu. Pamiętam jakby to było wczoraj i wracam do nich, na nowo analizuję z wielkim wzruszeniem. Wszyscy, z którymi o nich rozmawiam, zwykle przypominają pamiętne błoto z Kaplicówki, a ja wcale nie pamiętam błota. Jednak wspominam własne zdumienie, bo gdy przyszłam po południu na opustoszałe wzgórze, kiedy pielgrzymi się rozeszli i zaświeciło słońce, błota już wcale nie było. Ono momentalnie wyschło. Doskonale za to pamiętam słowa homilii, brzmienie głosu papieża i to przekonanie, że powinniśmy się starać według tych słów żyć. Musimy o nich przypominać, żeby przekazać je następnym pokoleniom, żeby nie umknęło im to przesłanie, bo ono jest najważniejsze - uważa.
O tych wzruszeniach opowiadali zgodnie członkowie skoczowskiego komitetu podczas rocznicowych spotkań w ratuszu: duszpasterze katoliccy i ewangeliccy wspominali modlitwę papieża w kościele ewangelickim, a budowlaniec Antoni Kratki mógł długo opowiadać o tym, jak w 1985 r. stawiał papieski krzyż na Kaplicówce, a równo 10 lat później ołtarz na Mszę św. sprawowaną pod przewodnictwem papieża, a po kolejnych 10 latach - kamienny obelisk upamiętniający tamtą modlitwę. Jej pamiątką stały się też ekumeniczne festiwale sztuki chrześcijańskiej Musica Sacra.
W Bielsku-Białej...
Bielszczanie, którym przy dworcu PKS święty papież życzył, by w ich mieście nigdy nie zabrakło miejsca dla Chrystusa, wspominają to spotkanie pod papieskim pomnikiem na dziedzińcu kurii i w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa, gdzie modlił się papież. Żywczanie postawili pomnik św. Jana Pawła II w sąsiedztwie konkatedralnej dzwonnicy, w miejscu, gdzie stał papież, a formą pamięci są też Tygodnie Kultury Chrześcijańskiej.
Nie można zapomnieć, że z pielgrzymami, którzy modlili się z papieżem, przybyły koronowane wizerunki Matki Bożej: w Skoczowie na ołtarzu stanęła figura MB Hałcnowskiej, a w Żywcu - obraz MB Rychwałdzkiej.
W Żywcu...
Tu na spotkanie z papieżem przybyła w swoim koronowanym kiedyś przez niego wizerunku Matka Boża z Rychwałdu. Przed ustawionym pod dzwonnicą podestem w sektorach tłoczyli się wierni. Ale miejsca było dalece za mało, by pomieścić wszystkich chętnych, którzy pragnęli spotkać się z Janem Pawłem II.
Dla nich na pobliskim osiedlu ustawiono potężne telebimy i zgromadzeni pod potężnym krzyżem mogli wysłuchać papieskich słów pozdrowienia i pożegnania. Potem krzyż został przeniesiony na wzgórze Grojec.
W ciągu 25 lat tamten dzień, historyczny dla diecezji bielsko-żywieckiej, doczekał się licznych opracowań i publikacji, dokumentujących przebieg pielgrzymki, relacje i świadectwa uczestników. Ciekawym sposobem przekazywania wiedzy o nim stały się też inicjatywy skoczowskiej Szkoły Podstawowej im. św. Jana Pawła II, która organizuje m.in. grę uliczną i wędrówkę szlakiem papieża przez miasto.
Przykład Jana Sarkandra
Msza św. na Kaplicówce to była jedyna Eucharystia, jaką sprawował w utworzonej w 1992 r. diecezji bielsko-żywieckiej Jan Paweł II. Do ponad 300 tys. pielgrzymów mówił wówczas: "Przybywam, ażeby razem z wami, bez względu na to, jaka jest wasza wiara, jeszcze raz popatrzeć w oczy sprawie człowieka. Proszę wszystkich, którzy mnie słuchają, ażeby skupili się, ażeby skupili wszystkie siły w trosce o człowieka. Tych, którzy słuchają mnie z wiarą w Jezusa Chrystusa, proszę, ażeby skupili się w modlitwie o pokój i pojednanie...".
W pamiętnej homilii mówił o przykładzie posłuszeństwa św. Jana Sarkandra, który wiernie przyjął ewangeliczne wskazanie Pana Jezusa: "Jeśli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować". Papież tłumaczył, jak dobitnie świadczy o tym męczeństwo Sarkandra, który oddał życie i przyjął męczeńską śmierć za swoją owczarnię.
"Świadectwo męczenników jest dla nas zawsze jakimś wyzwaniem - ono prowokuje, zmusza do zastanowienia. Ktoś, kto woli raczej oddać życie, niż sprzeniewierzyć się głosowi własnego sumienia, może budzić podziw albo nienawiść, ale z pewnością nie można wobec takiego człowieka przejść obojętnie. Męczennicy mają nam więc wiele do powiedzenia. Jednak przede wszystkim oni pytają nas o stan naszych sumień, pytają o naszą wierność własnemu sumieniu" - mówił Jan Paweł II, dodając, że wśród licznych problemów współczesności na pierwszy plan wysuwa się właśnie sprawa ładu moralnego, który jest fundamentem życia człowieka i społeczeństwa. "Dlatego Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia!" - dodał i tłumaczył: "Być człowiekiem sumienia to znaczy przede wszystkim w każdej sytuacji swojego sumienia słuchać i jego głosu w sobie nie zagłuszać, choć jest on nieraz trudny i wymagający; to znaczy angażować się w dobro i pomnażać je w sobie i wokół siebie, a także nie godzić się nigdy na zło...".
Papież nie pozostawiał wątpliwości, że w czasie, kiedy zmagamy się o kształt życia społecznego i państwowego, powinniśmy pamiętać, iż jest on ściśle uzależniony od tego, jak uformowane jest sumienie człowieka. "Czas próby polskich sumień trwa! Musicie być mocni w wierze!" - wzywał, przypominając, że "na drogach ludzkich sumień, nieraz tak trudnych i tak bardzo powikłanych, Bóg postawił wielki drogowskaz (...): krzyż Jezusa Chrystusa".
Próba trwa!
Papieskie wołanie przypominają nam pasterze Kościoła. Podczas swojej pierwszej pielgrzymki na Kaplicówkę, którą odbywał jako pasterz diecezji bielsko-żywieckiej w 2014 r., bp Pindel mówił: "Zdumiewa agresja w mediach i przedstawianie ludzi sumienia jako wrogów publicznych. Zaskakująca jest aktualność słów św. Jana Pawła II, które padły tutaj, na Kaplicówce, słów o ludziach sumienia, których prześladuje współczesny świat. Praw sumienia trzeba bronić także dzisiaj!".
"Czujemy się obdarowani tym słowem, które nam pozostawił. To najcenniejsze dary: modlitwa, jego słowo zachęty" - mówił bp Pindel podczas uroczystości dziękczynnych w czasie obchodów 20. rocznicy wizyty papieża w Żywcu.
"Te słowa Ojca Świętego, który kochał swoją ojczyznę jak matkę, są ciągle aktualne. Udane życie nie polega na wypaczaniu i zagłuszaniu własnego lub cudzego sumienia, nie polega na egoizmie, ale na darze z samego siebie, na miłości Boga i bliźniego »aż do końca«. Taka jest droga do pełni człowieczeństwa i świętości" - mówił na Kaplicówce w 2015 r. kard. Stanisław Dziwisz, zachęcając, by ten apel św. Jana Pawła II zawsze towarzyszył nam w życiu, pobudzał do refleksji, rachunku sumienia i apostolstwa.