Otworzyć przedszkola i żłobki, czy nie otworzyć? To dylemat miast naszego regionu. Pierwsze placówki już otwarte, kolejne się przygotowują.
Zgodnie z decyzją rządu na taki krok samorządy mogły sobie pozwolić już 6 maja. Ze względu na duże zagrożenie koronawirusem w regionie, wiele miast się na to nie zdecydowało. Teraz, tydzień po wprowadzeniu takiej możliwości, pomału zaczynają się otwierać niektóre placówki.
Jako pierwsze dzieci w swoje progi zaprosiły przedszkola i żłobki w Raciborzu i Będzinie. Miasta te swoje placówki otworzyły wczoraj. czyli 11 maja. Tygodniowy poślizg Lucyna Siwek rzecznik raciborskiego magistratu tłumaczy przygotowaniem na przyjecie dzieci. Miasto by zapewnić bezpieczeństwo musiało zakupić ozonatory powietrza, maseczki, rękawiczki i fartuchy oraz płyn do dezynfekcji.
Uruchomienie przedszkoli planuje też Sosnowiec. Tamtejsze placówki ruszą jutro – 13 maja. Wszystkie zostały odpowiednio przygotowane, a miasto zakupiło 100 automatów do dezynfekcji rąk. Urządzenia staną w każdym przedszkolu i szkole podstawowej, ale jak zapewnia Rafał Łysy z Urzędu Miasta w Sosnowcu na tym wydatków związanych z bezpieczeństwem dzieci nie koniec:
Automat do dezynfekcji w sosnowieckich przedszkolach foto/ UM SosnowiecOtwarcie przedszkoli to decyzja trudna do podjęcia, ale w Świętochłowicach już zapadła. – Jak mówi wiceprezydent Sławomir Pośpiech - placówki ruszą w najbliższy poniedziałek tj.18 maja:
Szybko decyzji na pewno nie podejmie Bieruń. - Krystian Grzesica, burmistrz Bierunia mówi, że wcześniej niż 25 maja placówki dla najmłodszych na pewno nie ruszą:
Podobnego zdania są władze Siemianowic Śląskich. Choć wszystkie przedszkola i żłobki w mieście są już wysprzątane i zdezynfekowane na razie decyzji o powrocie do nich dzieci nie ma – mówi Piotr Kochanek rzecznik siemianowickiego magistratu:
Samorządom w aglomeracji trudno podjąć decyzję o otwarciu przedszkoli ze względu na dużą liczbę zakażeń COVID-19. W woj. śląskim mamy już prawie 4 tys. przypadków koronawirusa.