Kasia, Jola i Franek. Młodzi ludzie, którzy postanowili zaryzykować życiem dla drugiego człowieka.
Zadzwonił do nich ojciec Tomasz Maniura z NIniwy i zapytał, czy nie chcieliby pomóc. Chcieli. Czy się bali. Nie. Cieszą się, że mogą pomagać.
Bliscy? Pewnie się boją, ale też pewnie mogą być dumni, że ich dzieci są takie wspaniałe.
Czy jest im żal, tego wszystkiego, co się w tym roku nie odbędzie, a co jest bliskie ich sercu, jak wyjazdy z Niniwą, czy Festiwal życia? Pewnie tak, ale wiedzą, że Bóg ma dla nich przygotowane jakieś niespodzianki.