O pomoc w jego ocaleniu zaapelowali okoliczni mieszkańcy. Obiekt był w fatalnym stanie technicznym, a dla lokalnego dziedzictwa ma ogromne znaczenie. W Wielki Piątek powiatowa konserwator zabytków dokonała oficjalnych odbiorów.
Po przejęciu terenu, stowarzyszenie przystąpiło do opracowania programu konserwatorskiego, a następnie poszukiwania odpowiedniego wykonawcy, który będzie w stanie zdemontować krzyż i wykonać stosowne prace w odpowiednim do tego miejscu.
W lipcu 2019 r. krzyż został zdemontowany i przewieziony do tarnogórskiej pracowni.
Zabytkowy krzyż odrestaurowała wynajęta przez SMZT doświadczona pracownia pod kierunkiem konserwatorów Mileny Mzyk-Makosz i Dariusza Makosza z Tarnowskich Gór. Założone w 1986 r. przedsiębiorstwo ma w swoim dorobku konserwację m.in. zabytkowej architektury w Zespole Klasztorno-Pałacowym w Rudach i obiektów z Cmentarza Centralnego w Gliwicach. Firma odrestaurowała także prawie 8-metrowej wysokości smukły kamienny krzyż przy murze kościoła w Poniszowicach.
Kamienny krzyż z ulicy Górniczej 17 jest charakterystycznym przykładem małej architektury sakralnej, wznoszonej licznie na Górnym Śląsku od XIX do I poł. XX w. Były to przeważnie fundacje prywatne, nie tylko ziemiańskie i przedsiębiorców, ale najczęściej bogatych chłopów czy całych społeczności gminnych - wyjaśnia konserwator Milena Mzyk Makosz i dodaje, że na terenie Tarnowskich Gór jest ich kilkanaście.
- Być może krzyż ufundowali sami górnicy, ale wątek ten trzeba jeszcze zbadać - zauważa Z. Pawlak
Z kolei konserwator Dariusz Makosz wskazuje, że krzyż z ulicy Górniczej cechują charakterystyczne dla II poł. XIX w. rozwiązania formalne i materiałowe: dość smukła, trójczłonowa budowa krzyża wykutego w piaskowcu czy figura Chrystusa wykonana jako odlew ze stopu cynku.
Krzyż był w fatalnym stanie technicznym. - Powierzchnia kamienia w uprzemysłowionej atmosferze dość szybko pokryła się nawarstwieniami tzw. fałszywej patyny, co skłaniało prawdopodobnie ówczesnych opiekunów do powlekania obiektu mleczkiem cementowym i kolejnymi warstwami przemalowań - mówią konserwatorzy.