Stoimy u progu świętowania największej tajemnicy naszej wiary – Triduum Paschalnego.
Stoimy u progu świętowania największej tajemnicy naszej wiary – Triduum Paschalnego. Wiemy także, że w tym roku ten wyjątkowy czas będzie stanowił dla nas dodatkowe wyzwanie. Zamknięci w swoich czterech ścianach niczym w wieczerniku, będziemy musieli stworzyć wspólnotę. Nie tylko wspólnotę domowego kościoła, ale przede wszystkim wspólnotę Kościoła Powszechnego, która tym razem dopełni się nie w tradycyjnym nawiedzeniu parafialnej świątyni, lecz w Duchu. I ta wizja może być początkowo przerażająca. Czy ja temu podołam, bez tej atmosfery towarzyszącej byciu na liturgii? Czy nie ulegnę rozproszeniu, w domowym zaciszu, gdzie dzieci, obowiązki i raczej profanum niż sacrum? I tutaj właśnie w pełni objawia się Boża pomoc – oto bowiem dzisiaj, w tym trudnym czasie, Kościół przypomina nam kogoś, kto może być dla nas na każdy z dni Triduum prawdziwym towarzyszem. A właściwie towarzyszką, bo mowa o kobiecie. Kobiecie niezwykłej, skoro została wyniesiona do chwały ołtarzy i jednocześnie bardzo zwyczajnej. W sumie wszystko, co o niej wiemy, pochodzi z kart Ewangelii, ale jest jeszcze tradycja. A ta do zapisków Ewangelistów dodaje przekonanie obecne już w II wieku, że mąż dzisiejszej patronki, Kleofas, był bratem św. Józefa. I to dlatego ona sama od początku była bardzo blisko Świętej Rodziny, a jej trzej synowie - św. Jakub Młodszy, Józef i Juda Tadeusz – byli kuzynami Jezusa. Gdyby jednak skupić się tylko na tym, co zostało o niej zapisane w Nowym Testamencie, to trzeba jasno powiedzieć, że jej charyzmatem było towarzyszenie. Towarzyszenie Jezusowi podczas Jego apostolskich wędrówek i razem z innymi pobożnymi niewiastami troska o to, co będzie jadł, w co się ubierze i gdzie przenocuje. Czas pokaże, że to jej trwanie przy Jezusie pośród tysiąca codziennych spraw, będzie o wiele bardziej heroiczne, niż postawa Apostołów. Bo to w końcu o niej przeczytamy w Ewangelii wg św. Jana: "Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra matki Jego, Maria, żona Kleofasa". A gdy wszystko się wykonało, gdy ciało Jezusa złożono do grobu, to kto jako pierwszy pojawił się na miejscu pochówku, jak tylko zakończył się szabat? Właśnie ona. Mateusz napisze: „Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób.” A Marek doda: „Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa”. Podczas gdy uczniowie ukrywali się z obawy przed Żydami, zmagali z wątpliwościami lub próbowali cały dramat Golgoty zagadać, ona po prostu robiła to, co do tej pory – tak jak służyła Jezusowi za życia, tak też postanowiła mu służyć po śmierci. I została za to ciche i wytrwałe towarzyszenie w codzienności nagrodzona. Czy pamiętacie państwo jak? To jej pierwszej, wraz z dwiema pozostałymi niewiastami, anioł zwiastował, że Chrystus Zmartwychwstał, o czym miały dać świadectwo Apostołom. To ona także wraz z towarzyszkami, dostąpiła ujrzenia Jezusa Zmartwychwstałego, który w pierwszych swoich słowach rzekł co? „Nie bójcie się!”. I dlatego dzisiejsza patronka - św. Maria Kleofasowa - może śmiało dopomóc naszemu sercu w wytrwaniu przy Jezusie. Bo o to w tegorocznym Triduum Paschalnym będzie toczył się bój – by wytrwać przy Nim, pomimo konieczności pozostania w domu.