- Największy znak obecności Boga celebrujemy w chlebie, powszednim chlebie - mówił metropolita łódzki podczas porannej Mszy w kaplicy domu biskupów łódzkich.
Niech to słowo otwiera nas na naszą codzienność, kiedy zostaliśmy uwięzieni w domach, ale możemy przeżywać ją tak, żeby zobaczyć, jak te domy są przestrzenią działania Boga, Jego szczególnym sakramentem - mówił abp Grzegorz Ryś. - Bóg jest w domu trudno rozpoznawalny. Byłoby wielkim paradoksem, gdybyśmy Boga odrzucali w tym miejscu, w które On chciał wejść, żeby być jak najbliżej, żeby być z nami w taki codzienny, zwyczajny, niewyszukany sposób.
Dzisiejszą poranną Mszę św. w kaplicy domu biskupów łódzkich abp Grzegorz celebrował w intencji wszystkich kapłanów diecezjalnych i zakonnych, którzy w tym szczególnym czasie posługują zarówno chorym, jak i zdrowym, przebywającym w swych domach.
W homilii łódzki pasterz zwrócił uwagę na to, że dom każdego z nas, zwyczajność dnia mogą być miejscem spotkania Boga, który wkracza w szarość naszej codzienności. - Mamy trudności w docieraniu do Boga w takiej szarości, codzienności. Już bardziej do nas przemawia taki "egzotyczny" obraz Boga, żeby był jakiś inny, żeby był z innego świata, jakoś wyraźnie odróżniający się od tego, jak żyjemy, żeby był nadzwyczajny. Ale w tej bliskości, w tej zwyczajności, w tej szarości, w naszej rodzinie… Bóg? Ta codzienność, ta zwyczajność, ta szarość Boga jest przez Jezusa wybrana i przedłużona. Dlatego największy znak Jego obecności celebrujemy w chlebie, powszednim chlebie.
Przed błogosławieństwem metropolita łódzki zachęcił wszystkich do towarzyszenia dziś na modlitwie papieżowi Franciszkowi, który o 18.00, na pustym placu św. Piotra będzie się modlił za miasto Rzym i za cały świat, prosząc Boga o ustanie epidemii koronawirusa.
Abp Ryś: dom może być „sakramentem”działania Boga | Łódź 2020