Kto z nas nie chciałby się zapisać w historii i to zapisać chwalebnie.
Kto z nas nie chciałby się zapisać w historii i to zapisać chwalebnie. Tak, żeby ludzie wspominając nas po latach, mogli stawiać nasze życie za wzór dla innych. Byśmy byli w pamięci potomnych. Ale, „z niczego nie ma nic” - jak mawiały praktyczne kobiety na Śląsku. Dlatego trzeba się solidnie nagimnastykować, by świat nas zapamiętał. Bez jakiejś wojny, w czasie której okryjemy się niewiędnącym wieńcem męstwa, się nie obejdzie. Albo chociaż epidemii wirusa, na którego znajdziemy szczepionkę. Ostatecznie musimy być przynajmniej wymowni. Na tyle, by ludzie ruszyli za nami do urn wyborczych lub na barykady. Tymczasem dzisiejszy patron od 2000 lat nie schodzi z ust ludzi, choć za życia nie wypowiedział ani jednego słowa, które zostałoby zapisane. Nie wynalazł także antidotum na całe zło ówczesnego świata, bo był prostym cieślą, a co do stawienia czoła wrogowi, to wybrał ucieczkę do Egiptu. Tak, św. Józef to całkowita antyteza stereotypowego bohatera z kart historii. Zresztą nawet i te karty poświęcają mu raptem łącznie 26 wierszy, wymieniając jego imię 14 razy. To wszystko, co mają o nim do powiedzenia Ewangelie. Jednak to, co zostało nam o jego życiu przekazane w owych 26 wersach, to właśnie zapewniło św. Józefowi nieśmiertelną chwałę. A co zostało przekazane? Że uwierzył Bogu, wbrew swojemu własnemu rozeznawaniu spraw. Że niczym Abraham poszedł w ciemno za Bożym wezwaniem, nawet jeśli prowadziło ono na górę Moria. Że ufając Bogu zgodził się na plotki pod adresem swoim i Maryi. Że schował do kieszeni swoją dumę jako mężczyzna, ratując się ucieczką. I w końcu, że w duchu Bożej miłości zajął się tym i tylko tym, co zostało mu oddane pod opiekę – Rodziną. Maryją i Bożym Synem. Dla nich co rano wstawał do pracy, dla nich się trudził, ich też wieczorem żegnał kładąc się spać. To strasznie mało, a jednocześnie niewyobrażalnie dużo. Myśląc o wspominanym dzisiaj św. Józefie, Oblubieńcu NMP, do głowy przychodzi mi jeden z moich najbardziej ulubionych psalmów. „Panie, moje serce się nie pyszni, a oczy moje nie patrzą z góry. Nie gonię za tym, co dla mnie zbyt piękne, albo co przerasta moje siły. Przeciwnie Boże: wprowadziłem ład i spokój do mojej duszy. Jak niemowlę u swej matki, jak niemowlę - tak we mnie jest moja dusza. Izraelu, złóż w Panu nadzieję odtąd i aż na wieki!”. Cały św. Józef – potęga spokoju, który w całości opiera się na Bogu. Czy wiecie państwo, który psalm tak trafnie charakteryzuje dzisiejszego patrona? 131, zatytułowany, a jakże, „Spoczynek w Bogu”.