Od października 2019 r. ewangelicko-augsburska parafia w Starym Bielsku prowadzi akcję charytatywną "Zimbabwe. Pomogę, bo mogę". Dziś włączyli się w nią także członkowie Bielskiego Chóru Gospel, pod dyrekcją Michała Czulaka, prowadzącego także podobne zespoły na Żywiecczyźnie.
Dziesięć utworów, wykonywanych w języku polskim, angielskim i… suahili, przygotowali dziś na charytatywny koncert pasjonaci muzyki Gospel, tworzący chór i muzyczny band, którzy na co dzień działają przy Domu Kultury w Olszówce. Zespół prowadzi Michał Czulak, znany z prowadzenia podobnych grup na Żywiecczyźnie, m.in. w Łękawicy.
Do udziału w koncercie chórzystów zaprosili wierni ewangelicko-augsburskiej parafii Jana Chrzciciela w Starym Bielsku, ze swoim proboszczem ks. Piotrem Szarkiem. W październiku ubiegłego roku rozpoczęli oni akcję "Zimbabwe. Pomogę, bo mogę", w ramach której zbierają pieniądze, by wesprzeć szkoły prowadzone przez Kościół luterański w tym afrykańskim kraju..
- Muzyka Gospel, to cały wachlarz emocji. To zarówno radość i energia, jak i tęsknota i wołanie o pomoc z Góry - usłyszeli obecni na dzisiejszym koncercie.
W marcu ubiegłego roku południowo-wschodnią Afrykę nawiedził cyklon Idai - zabił 750 osób, a kilka milionów pozbawił dachu nad głową i dobytku. Na jego niszczycielskiej drodze znalazło się także Zimbabwe, którego mieszkańcy od trzech lat doświadczają skutków suszy - przejście cyklonu nie przyczyniło się do uzupełnienia zasobów wody, a poziom wód Wodospadów Wiktorii sięgnął najniższego poziomu od 20 lat.
Chórzyści z zaangażowaniem śpiewali i zachęcali do żywiołowowści w uwielbianiu Pana w starobielskim kościele ewangelicko-augsburskim.Jak mówili organizatorzy starobielskiego koncertu, to wszystko przekłada się na brak żywności. Według szacunków ONZ, tym prawie 15-milionowym kraju, aż 8 milionów ludzi nie ma wystarczającej ilości pożywienia. Sytuacji nie ułatwia kryzys społeczny i polityczny. Kraj, który jeszcze kilkanaście lat temu był nazywany spichlerzem Afryki; który eksportował żywność; w którym 91 proc. mieszkańców potrafi czytać i pisać, zaczął podupadać i dziś stoi na skraju katastrofy humanitarnej.
Najbardziej cierpią najmłodsi, którzy stracili opiekunów; których domy i szkoły zostały zniszczone; którzy cierpią, bo brakuje im jedzenia i picia.
Dzięki zaangażowaniu prof. Jerzego Sojki z Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie, starobielska wspólnota skontaktowała się z jedną z parafii luterańskich w Zimbabwe, która szczególną troską otoczyła dzieci, nastolatki i kobiety. Wybudowano dla nich szkołę średnią, warsztaty kształcenia zawodowego i podjęto działania mające na celu pomoc sanitarną i higieniczną, adresowaną szczególnie do dziewcząt.
Te działania potrzebują jednak wsparcia. Stąd starobielska akcja "Zimbabwe. Pomogę, bo mogę".
Bielski Chór Gospel zaśpiewał dla najmlodszych mieszkańców Zimbabwe.Gospel, znaczy dobra wieść. I tą wieścią postanowił się podzielić Bielski Chór Gospel. Żywiołowy śpiew uwielbienia dla Pana Boga w wykonaniu kilkudziesięciu chórzystów, poderwał z ławek i słuchaczy, którzy razem z artystami śpiewali, klaskali i tańczyli. Każdy mógł także wrzucić do koszyka dobrowolną ofiarę dla najmłodszych Zimbabwe. Zebrano ok. 5 tys. zł.
Jak mówił ks. dr Piotr Szarek, koncert był także swoistym preludium przed Światowym Dniem Modlitwy, który odbędzie się w tym roku w Kościele ewangelicko-augsburskim 6 marca. Co roku liturgię do tych nabożeństw przygotowują kobiety z innego kraju. W tym roku liturgia została opracowana przez… chrześcijanki z Zimbabwe.
Akcję "Zimbabwe. Pomogę, bo mogę", można również wesprzeć wpłacając pieniądze na konto parafii w Starym Bielsku, ul. Pod Grodziskiem 9, 43-300 Bielsko-Biała, numer konta: 98 1020 1390 0000 6502 0142 5024, tytułem: "Darowizna na cele kultu religijnego - Zimbabwe".