Przerwę na papierosa trzeba odpracować – to wyrok jednego z sądów w Madrycie. Czy będzie on wytyczą dla polskich pracodawców?
Okazuje się, że u nas w kwestii przerw na papierosa panuje „wolna amerykanka”, a każde wyjście na przysłowiowego „dymka” to straty finansowe dla pracodawcy. Z badań Work Service wynika, że każdego dnia z powodu przerw na papierosa firmy tracą blisko 31 milionów złotych. - Mówi Radiu eM Joanna Przemyślańska- Włosek z Work Service, firmy zajmującej się doradztwem personalnym, rekrutacjami:
Palenie papierosów dla jednych jest nałogiem, od którego trudno się uwolnić, dla innych chwilą przyjemności i odprężenia. W polskich firmach to często kość niezgody. Nie wszyscy tolerują przerwy na przysłowiowego „dymka”. Nie podoba się to też pozostałym, niepalącym pracownikom:
Palacze mogą pracować dłużej. Tak uznał hiszpański sąd. Według temidy przerwy na papierosa trzeba odpracować, jeśli chce tego pracodawca. Nasi palacze mogą być jednak spokojni. - Anna Łyp z Państwowej Inspekcji Pracy w Katowicach mówi, że jeśli pracodawca toleruje palących pracowników, to w Polsce nikt nie może ich zmusić, by przez to pracowali dłużej:
Co ważne w naszym Kodeksie pracy nie ma przerw na papierosa. Każdy kto pracuje minimum 6 godzin ma prawo do 15 minutowej przerwy. Na co ją wykorzysta, to już indywidualna decyzja pracownika.