Po poniedziałkowym tragicznym wypadku w Bukowinie Tatrzańskiej, Prokuratura Rejonowa w Zakopanem wszczęła śledztwo, które dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci trzech osób, uszkodzenia ciała i postawienia budowli bez stosownego zezwolenia.
"Zostało wszczęte śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci trzech osób, to jest o czyn z artykułu 155 kodeksu karnego, jak również w sprawie uszkodzenia ciała jednej osoby z art. 157 k.k. - chodzi tu o 16-latka, który doznał u lżejszych obrażeń. Śledztwo dotyczy również art. 90 prawa budowlanego, czyli prowadzenia robót budowlanych bez wymaganej zgody lub zgłoszenia. Będziemy również analizowali, czy doszło do narażenia na utratę życia lub zdrowia większej ilości osób. Wszystko będzie kompleksowo wyjaśnione i brane pod uwagę" – powiedziała szefowa zakopiańskiej prokuratury Barbara Bogdanowicz.
Jak dodała, prokurator zabezpieczył ciała trzech ofiar wypadku do sekcji zwłok, która będzie przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej.
Śledczy przesłuchują świadków poniedziałkowego zdarzenia i zbierają dokumentację związaną z obiektem budowlanym, z którego został zerwany dach na Rusińskim Wierchu. Prokurator przeprowadził już oględziny miejsca zdarzenia z udziałem policji oraz Inspektora Nadzoru Budowlanego, który przybył na miejsce tego zdarzenia. Został także zabezpieczony monitoring z miejsca zdarzenia. Najprawdopodobniej dzisiaj dojdzie do przesłuchania właściciela obiektu i właściciela gruntu, na którym została postawiona wypożyczalnia sprzętu narciarskiego.
Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Do tragicznego wypadku doszło na parkingu przy górnej stacji wyciągu narciarskiego Rusiń-Ski w Bukowinie Tatrzańskiej w poniedziałek przed godz. 11. Podmuch wiatru zerwał dach z wypożyczalni sprzętu narciarskiego. Dach spadł wprost na cztery osoby. Mimo reanimacji nie udało się uratować 52-latki i jej 15-letniej córki. 21-latka – druga córka zmarłej kobiety – w bardzo ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala w Nowym Targu, gdzie wieczorem tego samego dnia zmarła.
Kolejny poszkodowany to 16-latek, który z urazami głowy i stłuczeniem barku trafił do szpitala w Zakopanem. Chłopak jest spokrewniony z ofiarami wypadku. Piątym poszkodowanym jest mąż i ojciec ofiar wypadku, który po urazie psychicznym również jest hospitalizowany.
Prokurator już podczas oględzin miejsca zdarzenia wskazał, że konstrukcja prowizorycznej wypożyczalni sprzętu narciarskiego była "wadliwa". Wypożyczalnia była zorganizowana w naczepie tira obitej deskami, a blaszany, prowizoryczny dach był zbyt słabo zamocowany. Jak dowiedziała się PAP w Starostwie Powiatowym w Zakopanem, obiekt stał tam bez stosownego zgłoszenia.