Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a zły duch wyszedł. Mk 7,30
Jezus udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, nie mógł jednak pozostać w ukryciu. Zaraz bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, padła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka z pochodzenia, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki.
I powiedział do niej Jezus: «Pozwól wpierw nasycić się dzieciom, bo niedobrze jest zabierać chleb dzieciom, a rzucać szczeniętom».
Ona Mu odparła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jedzą okruszyny po dzieciach».
On jej rzekł: «Przez wzgląd na te słowa idź; zły duch opuścił twoją córkę». Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku; a zły duch wyszedł.
Ewangelia z komentarzem. Poganka – walczy o życie córeczkiGdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a zły duch wyszedł. Mk 7,30
Kobieta kananejska (Mt), Syrofenicjanka (Mk), poganka – walczy o życie córeczki, która jest „opętana przez ducha nieczystego” (Mk), „ciężko dręczona przez złego ducha” (Mt). Jezus reaguje w sposób zaskakujący, chłodny, wręcz szorstki, rzadki u Niego. Dlaczego? Nie wiemy. Ale znamy to z naszych własnych przygód z Bogiem, z wyboistych dróg, po jakich nas nieraz prowadzi przez życie. Co z tym robić? Ufać – radzi Ewangelia. Bezgranicznie ufać – radzi Kościół. Bo to się skończy na pewno tak jak ta scena: „wielka jest twoja wiara” (Mt), „zły duch opuścił twoją córkę” (Mk). Czy tu, czy tam, ale tak się skończy.