Krystyna Wróbel, burmistrz Lędzin, ujawniła, że od pięciu lat otrzymuje pogróżki. Na służbową skrzynkę mailową przychodzą wiadomości nakłaniające ją do rezygnacji ze stanowiska. Kto stoi za pogróżkami?
"Zrezygnuj albo cię załatwimy. Najpierw załatwimy twoich radnych, a potem ciebie. Zniszczymy cię" - takie i o wiele gorsze słowa padały w mailach, jakie ujawniła kilka dni temu burmistrz Lędzin, Krystyna Wróbel:
Lokalni działacze mówią krótko: "jesteśmy zaskoczeni". Komentuje Edward Urbańczyk, wiceprzewodniczący Rady Miasta Lędziny:
Radni krytyczni wobec burmistrz sugerowali na forach, że może - dla politycznej korzyści - maile spreparował ktoś z otoczenia pani burmistrz. Swoich podejrzeń nie chcieli jednak powtórzyć przed mikrofonem Radia eM. Wspólne oświadczenie mają wygłosić na dzisiejszej (30 stycznia 2020 roku) sesji Rady Miasta. Radio eM uzyskało komentarz od wiceprzewodniczącego Rady Powiatu Bieruńsko-Lędzińskiego, Marka Spyry:
Powiatowy radny przedstawił tę śmiałą tezę na forach internetowych. Popiera ją jednak kilkoma argumentami:
W jego opinii trudno byłoby taką wskazać:
Radny Marek Spyra zwraca uwagę również na jednostronność treści ujawnionych wiadomości:
Tego typu rewelacje oburzają burmistrz Wróbel, która uważa, że "to kolejna odmiana hejtu":
Sprawę skomentował dla Radia eM dr Krystian Dudek, eskpert Akademii WSB.
Burmistrz wskazuje, że wszystkie maile przekazała do tyskiej prokuratury, która jednak umarza kolejne postępowania. Radni zapowiadają zawiadomienie Policji.