Zarzuty wobec mnie są wyssane z palca – mówił w Radiu eM prezydent Świętochłowic, Daniel Beger. Sześć mieszkanek miasta chce doprowadzić do referendum w sprawie odwołania prezydenta.
Daniel Beger odrzucił zarzut, jakoby zatrudnił na intratnych stanowiskach ludzi ze swojego najbliższego otoczenia politycznego. Podkreślił, że po objęciu władzy po wyborach w 2018 roku, musiał sięgnąć po nowe osoby w zarządzaniu miastem, ponieważ z ekipą poprzedniego włodarza nie udałoby się zrealizować planów na rzecz uzdrowienia miasta. Zaznaczył, że zatrudnił mieszkańców Świętochłowic.
Właśnie „kolesiostwo”, a także m.in. odstraszanie potencjalnych inwestorów zarzuciły prezydentowi inicjatorki referendum. Gość Radia eM zaznaczył, że żaden inwestor nie przestał się liczyć w rozmowach z miastem. Dotyczy to także przywoływanej przez grupę mieszkanek firmy Panattoni. Prezydent wyjaśnił, że z ta firmą jest już podpisany list intencyjny i trwają rozmowy, ale nie jest prawdą, jakoby miała ona wnieść do budżetu miasta 400 mln zł.
Gość „Rozmowy poranka” podkreślił, że będzie przestrzegał procedur demokratycznych i w określonym prawem czasie inicjatorki referendum otrzymają z urzędu miasta odpowiedź, ile podpisów pod wnioskiem pod referendum będą musiały zebrać, aby był ważny. Prezydent podał liczbę nieco ponad 3700 wymaganych podpisów. Termin podania konkretnej liczby wnioskodawczyniom minie 14 dni po dacie złożenia przez nie wstępnego zawiadomienia o referendalnej inicjatywie, a to nastąpiło 17 stycznia.
...a przede wszystkim lokalna, sprawy, które cieszą, martwią, niepokoją, bulwersują, decyzje, które zmienią nasze miasta, region a może nasze życie.
Zapraszamy do tych rozmów gości, którzy mają coś do powiedzenia: eksperci wyjaśniają, politycy się tłumaczą…
Trzymamy rękę na pulsie.