I powątpiewali o Nim... I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu. Mk 6,3.5
Wyszedł stamtąd i przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy zaś nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: «Skąd to u niego? I co to za mądrość, która mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez jego ręce! Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także jego siostry?» I powątpiewali o Nim. A Jezus mówił im: «Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony». I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.
Ewangelia z komentarzem. Wątpliwość raz zasiana w sercu człowieka...I powątpiewali o Nim... I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu. Mk 6,3.5
Wątpliwość raz zasiana w sercu człowieka może wyrządzić wiele zła. Kto wątpi, odrzuca dobro. Kto wątpi, podważa wiarygodność drugiego i tym samym zamyka się na możliwość przyjęcia tego, co ten drugi chce mu dać. Wątpliwość, którą zasiał w raju szatan, przyniosła stratę, którą czuje każdy z nas. Można powiedzieć, że przyzwyczailiśmy się do powątpiewania. Uważamy, że mamy do niego prawo. I choć Jezus próbuje do nas dotrzeć z największym dobrem, my wciąż je odrzucamy. Żeby uwolnić się od tego stanu, trzeba uwierzyć. Bo przeciwieństwem wątpliwości jest właśnie wiara. Kto wierzy, ten przyjmuje.