Brzmi strasznie, ale niszczy nie tylko wnętrze. Zabiera atrybuty kobiecości.
Pani Stanisława usłyszała przed 5 laty wyrok...choroba nowotworowa. To był szok. Leczenie przyniosło efekty, ale na krótko. Dziś znowu po raz kolejny bierze chemię, której następstwem jest utrata pięknych włosów. To trauma dla wielu kobiet. Jak sobie z nią radzić?
Gdzie kobiety szukają pomocy i czy zwykła peruka może odmienić ich życie?
Czy z psychologicznego punktu widzenia to możliwe, by włosy lub ich brak zmieniły perspektywę spojrzenia na chorobę?