Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. Mk 1,40b
Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: «Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić ». A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony». Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony.
Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».
Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.
Ewangelia z komentarzem. Galilejski rozbieg ewangeliiJeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. Mk 1,40b
To dopiero pierwszy rozdział Ewangelii Marka, jej galilejski rozbieg, a Jezus już musi się ukrywać i przebywać „w miejscach pustynnych”. Gdzie zresztą zewsząd schodzą się do Niego ludzie. Ale nagonka już się zaczyna. Obojętnie, co zrobi – uzdrowi, pouczy, zbliży do tych, którzy „się źle mają”, cokolwiek – będzie stale budził zawiść i nienawiść tych, którzy trzymają rząd dusz i z Nim o ów rząd walczą na śmierć i życie. Chodzi o wyłączność w sprawie wytyczania drogi do Boga, do zbawienia, do odpowiedzi na pytanie, jak żyć. Co za lekcja… Co za nau(cz)ka dla mnie, ucznia i zarazem nauczyciela. Bezpardonowa walka o wyłączność… Cóż to mówi mi o mnie, o żądzy władzy, o ludzkiej stronie Kościoła…