On podszedł do niej i podniósł ją ująwszy za rękę, gorączka ją opuściła. A ona im usługiwała. Mk 1,31
Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka. I usługiwała im.
Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały.
Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem».
I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.
Ewangelia z komentarzem. Co się stało z sercem teściowej św. Piotra?On podszedł do niej i podniósł ją ująwszy za rękę, gorączka ją opuściła. A ona im usługiwała. Mk 1,31
Ojciec Adam Szustak, dominikanin, w jednej z konferencji zwrócił uwagę na prostą rzecz, że kiedy Jezus dotykał ludzi chorych, to nie tylko uzdrawiał ich fizycznie, wyprowadzał z gorączki, zatrzymywał krwotok, ale przede wszystkim wypychał z człowieka zło i przekazywał mu dobro. Ewangelia opisuje wiele sytuacji, w których widzimy, że człowiek uzdrowiony przez Boga pozbywa się zupełnie jakiegokolwiek ciężaru, brzydoty, paraliżu, bezsilności. Pozbywa się zła. Jego serce staje się gotowe do działania. Tak stało się z sercem teściowej św. Piotra. Od razu, gdy została uzdrowiona, wstała i zaczęła usługiwać. Po co? Bo usługiwanie jest czynieniem dobra, przekazywaniem dobra i najlepszą formą podziękowania. Nieraz czujemy, że Bóg nas uwalnia z ciężaru. To znaczy, że nas uzdrawia. Ale czy od razu zaczynamy usługiwać? Kto służy, ten przekazuje dobro.