- Maryja, Józef i Jezus to nie porcelanowe figurki, w które mamy się tylko wpatrywać. Każdy z nas może odnaleźć w Świętej Rodzinie kawałek siebie - zachęca abp Józef Kupny.
Mszy św. odpustowej a także dziękczynnej w 90. rocznicę erygowania parafii pw. Świętej Rodziny we Wrocławiu przewodniczył 29 grudnia abp Józef Kupny.
- Kiedy rozmawiamy z ludźmi o wartościach, które najbardziej cenią w swoim życiu, większość na pierwszym miejscu wymienia rodzinę. To cieszy, bo takie myślenie jest zgodne z Bożym zamysłem. Szczególnie, że współczesne prądy myślowe próbują podważać tę wartość - mówił w homilii metropolita wrocławski.
Podkreślał, że Pan Bóg od samego początku wielkie nadzieje wiązał z rodziną. Stworzył bowiem człowieka do życia we wspólnocie miłości.
- Zawsze, kiedy kobieta i mężczyzna wypowiadają słowa przysięgi małżeńskiej, przez to wydarzenie Bóg stwarza ich jakby od nowa. Powołując ludzi do życia w małżeństwie i rodzinie, nie szuka nigdy idealnych kandydatów - tłumaczył pasterz Kościoła wrocławskiego.
Jako przykład podał rodzinę Zachariasza, której powierzył wychowanie największego z proroków - Jana Chrzciciela. Kiedy anioł zwiastował Zachariaszowi, że będzie miał syna, ten okazał brak wiary, żądał dowodu, zaczął wątpić i pouczać Pana Boga.
- Nie był to idealny kandydat na ojca Jana Chrzciciela. A jednak Bóg z niego nie zrezygnował, bo wierzy w rodzinę taką, jaka ona jest, a nie w idealną rodzinę. Czy Jan Chrzciciel miał mężnego w wierze, nieugiętego ojca? Nie. Ale o czym to świadczy? Że Pan Bóg wchodzi w relację z ludźmi takimi, jakimi są. Bóg nie szuka ludzi doskonałych - nauczał abp Józef Kupny.
Przywołał słowa św. Pawła Apostoła do Efezjan, że małżeństwo odzwierciedla związek Chrystusa z Kościołem. Ofiara Jezusa na krzyżu prowadzi Kościół do doskonałości.
- Nie do końca prawdą jest to, co mówią teraz młodzi ludzie, że znaleźli idealnego kandydata na męża lub żonę. Oczywiście to wspaniale, że dwie osoby odczytały, że chcą być razem, ale nigdy nie można oczekiwać, że drugi człowiek nie ma wad. Małżeństwo i rodzina mają służyć temu, by doskonalić, by postępować w miłości razem - mówił kaznodzieja.
Bóg chce z nami współpracować i realizować historię zbawienia przez ludzi takimi, jakimi są we wspólnocie miłości.
- Spójrzcie na swoje rodziny tak, jak Pan Bóg na nie patrzy. Wasze małżeństwa będą idealne i udane, jeśli staną się dla was drogą do doskonałości i świętości, a nie dlatego, że już teraz jesteście idealni, jeśli będziecie się wzajemnie wspierać, szczególnie w chwilach upadku - zachęcał ojciec archidiecezji wrocławskiej.
Jak przyznał, naszym problemem jest to, że patrzymy na Świętą Rodzinę jak na porcelanowe figurki, które można postawić na ołtarzu i się w nie jedynie wpatrywać. Natomiast Pismo Święte nie pokazuje jej wyidealizowanej, ale jako bardzo konkretną i prawdziwą.
- Każdy z nas może odnaleźć w Świętej Rodzinie kawałek siebie, bo tam jest ból, cierpienie, także niezrozumienie, które pojawiają się choćby przy odnalezieniu Jezusa w świątyni - przypomniał abp Józef Kupny.
Wzór Świętej Rodziny nie jest z obrazka, ale jest bliskim współczesnym rodzinom. Tam był ból, cierpienie, ale była też wielka miłość, która pozwalała wzrastać. Jezus promieniował właśnie tą miłością, którą otrzymał od Maryi i Józefa.
- Życzę wszystkim małżonkom zaufania wobec Boga i wobec siebie. Tak, żeby miłość, którą się obdarzacie każdego dnia, rosła - podsumował kaznodzieja.
Zebrani w kościele małżonkowie odnowili po homilii przyrzeczenia małżeńskie, a później otrzymali od metropolity wrocławskiego specjalne błogosławieństwo.