Metropolita katowicki przewodniczył bożonarodzeniowej Mszy św. o północy w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Publikujemy treść homilii.
Bracia i Siostry!
3. Te słowa kolędy prowadzą nas od stajenki do ołtarza, gdzie Jezus przychodzi do nas w sakramentalnych znakach chleba i wina. Taka była Jego wola. Zapewnił nas o niej słowami: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata”. Jego pierwsze przyjście przerodziło się w stałą obecność w wielkiej tajemnicy naszej wiary, jaka jest Eucharystia. Jezus w czasie ostatniej wieczerzy w wieczerniku powiedział nad chlebem i winem: "To jest moje Ciało; to jest Moja Krew... To czyńcie na moją pamiątkę".
Wierzymy słowom Zbawiciela i czynimy „to” na Jego pamiątkę! I cieszymy się, że Jezus jest z nami w wielkiej tajemnicy naszej wiary, dzięki działaniu Ducha Świętego. To Duch Święty sprawił, że stał się człowiekiem w łonie Dziewicy i dziś sprawia, że w łonie wspólnoty Kościoła rodzi się dla nas i dla naszego zbawienia w Eucharystii... Jak pasterze w Betlejem, tak i my w geście adoracji – padamy przed Nim na twarz, wierząc, że Jest pod osłoną chleba i wina i dziękujemy za cud miłości, dający nam pokarm na ziemskie pielgrzymowanie i wieczne życie, bo Eucharystia daje życie wieczne! (por J 6, 58).
Bracia i Siostry!
Na naszych oczach spełnia się z pokolenia na pokolenie, rozpoczęta cudem Nocy betlejemskiej, tajemnica Bożego Emmanuela, a więc "Boga z nami" ludźmi i dla ludzi, „w których ma upodobanie”. Niech ta świadomość stale nam towarzyszy, byśmy „rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie żyli na tym świecie” i gorliwi byli w spełnianiu dobrych uczynków wobec naszych braci i sióstr! Amen.