Kiedy po raz pierwszy spotkali się w czasie wielkanocnym, nie potrafili się rozstać. Wtedy młodzi i nauczyciele z LO Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego przyrzekli podopiecznym żywieckiego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, że wrócą. Słowa dotrzymali!
Zaczęło się od rozmowy Elżbiety Paduch - nauczycielki w żywieckim ośrodku, ze swoim bratem ks. Tomaszem Bieńkiem, który był katechetą w bielskim Zespole Szkół Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego. "Zróbmy coś razem!" - powiedziała siostra bratu, myśląc o placówkach, w których pracują.
Pomysł szybko podchwycili dyrektorzy obu szkół, jej pracownik Andrzej Sitarz - inicjator wielu przedsięwzięć charytatywnych w szkołach KTK, przyjaciel młodych wolontariuszy, nauczyciele szkoły, a także Grzegorz Giercuszkiewicz, pracownik diecezjalnej Caritas. Postanowili zachęcić młodzież do odwiedzin żywieckiej placówki, wspierającej rozwój dzieci niepełnosprawnych, i podzielenia się swoimi talentami i otwartym sercem.
Po wielkanocnych odwiedzinach, które wywołały ogromną radość i morze łez wzruszenia - zarówno po stronie gospodarzy, jak i ich gości - ciąg dalszy mógł być tylko jeden: przyjedziemy do was znowu!
W środę 18 grudnia licealiści wraz z Jadwigą Grudzińską, prowadzącą w szkole koło teatralne, dyrektorem Markiem Wójtowiczem, Andrzejem Sitarzem, katechetą ks. Piotrem Niemczykiem oraz ks. Robertem Kurpiosem - dyrektorem diecezjalnej Caritas, i Grzegorzem Giercuszkiewiczem, znowu stanęli przed stęsknionymi za nimi wychowankami ośrodka. Swojej radości z ich wizyty nie kryli też nauczyciele ośrodka z dyrektorkami: Magdaleną Worek, Olgą Łukańko na czele.
Goście z Bielska nie przyjechali z pustymi rękami - przecież mieli tu w swoich gospodarzach spotkać Jezusa i chcieli Go obdarować. Pod kierunkiem Jadwigi Grudzińskiej przygotowali przedstawienie jasełkowe, na podstawie słów z Ewangelii świętych Łukasza i Mateusza, a szkolne solistki - Alicja Mendrek i Kinga Krywult - piosenki bożonarodzeniowe. Natomiast pod choinką zostawili prawie 180 paczek dla wszystkich uczniów. Przygotowali je dzięki szkolnym kiermaszom ciast i darom dobroczyńców - z Caritas na czele.
Nim jednak licealiści opowiedzieli historię narodzin Zbawiciela w Betlejem, jeden z uczniów żywieckiej placówki, Artur, doskonale wytłumaczył swoim kolegom dlaczego goszczą bielszczan, odczytując fragment Ewangelii wg św. Mateusza: Albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść, pragnąłem, a daliście mi pić, byłem przychodniem, a przyjęliście mnie, byłem nagi, a przyodzialiście mnie, byłem chory, a odwiedzaliście mnie, byłem w więzieniu, a przychodziliście do mnie. Wtedy odpowiedzą mu sprawiedliwi tymi słowy: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym, a nakarmiliśmy Cię, albo pragnącym, a daliśmy Ci pić? A kiedy widzieliśmy Cię przychodniem i przyjęliśmy Cię, albo nagim i przyodzialiśmy Cię? I kiedy widzieliśmy Cię chorym albo w więzieniu i przychodziliśmy do Ciebie? A Król, odpowiadając, powie im: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście.