Odparł: „Nie!”. J 1,21b
Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: «Kto ty jesteś?», on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: «Ja nie jestem Mesjaszem».
Zapytali go: «Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?» Odrzekł: «Nie jestem». «Czy ty jesteś prorokiem?» Odparł: «Nie». Powiedzieli mu więc: «Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?» Powiedział: «Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak rzekł prorok Izajasz».
A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. i zaczęli go pytać, mówiąc do niego: «Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?» Jan im tak odpowiedział: «Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała». Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.
Ewangelia z komentarzem. Nie jestem MesjaszemOdparł: „Nie!”. J 1,21b
Nie jestem Mesjaszem, mówi Jan. Ta Ewangelia i te słowa są dla mnie, księdza. Cóż to za wielkie słowa… Jedne z najważniejszych w ustach/sercu/głowie ucznia Jezusa: nie jestem Mesjaszem… Mesjaszem jest Chrystus, ja jestem tylko kimś, kto wam pomaga prostować drogi dla Niego, prostując tym samym własną. Nikim więcej. Nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała. I jestem z tego dumny, to mi wystarczy. Nie muszę być słynnym prorokiem, ognistym medialnie Eliaszem, popularnym youtuberem na przykład, podróbką Mesjasza. Jestem kimś tak prostym jak ci ogorzali drogowcy lejący w kurzu i upale asfalt, gotujący drogę dla większych od siebie, dla jadących w świat im nieznany. To mi wystarczy.