W miniony weekend, czyli w Weekend Cudów, pomoc o łącznej wartości niemal 46 mln zł dotarła do 14 562 rodzin i osób samotnych.
Pani Maria bardziej od głodu bała się zimna. Chciała dostać grzejniczek, taki malutki, w sam raz dla niej jednej. Pani Janina, której samotność bardzo doskwiera, marzyła o... radiu, żeby móc posłuchać, jak ludzie ze sobą rozmawiają. Pan Adam, który po wylewie ma sparaliżowaną lewą część ciała, powiedział wolontariuszom, że marzy o tym, by dostać się domu pomocy społecznej. W jego mieszkaniu, które ciężko nazwać je mieszkaniem, nie ma nawet łazienki, jest tylko zlew. Pan Marek dostał natomiast rower, na którym będzie mógł dojechać do sąsiedniej miejscowości, gdzie ma szansę dostać pracę. Wcześniej jednak ktoś pomoże mu napisać CV, bo sam sobie z tym nie poradzi. Z kolei pani Aniela, samotna i bardzo schorowana starsza kobieta mieszkająca w górach, w trudno dostępnym miejscu, w najbliższym czasie powinna dostać opiekuna społecznego, by jej los w końcu się odmienił. Całym jej światem jest bowiem maleńki budynek, przypominający bardziej pomieszczenie gospodarcze niż mieszkanie. W dodatku nie ma w nim łazienki. Gdy zobaczyła, że wśród prezentów przywiezionych dla niej przez ratowników GOPR i ludzi gór są zgrzewki wody mineralnej, uśmiechnęła się nieśmiało i powiedziała: "Może nie zamarznie?". Już nie musi się o to martwić.
Podobne historie można mnożyć w nieskończoność, bo prawie 11 tys. wolontariuszy, którzy odwiedzili 23 726 rodzin (odbywając z nimi 37 750 spotkań), do finału 19. edycji Szlachetnej Paczki zakwalifikowało 14 562 rodziny i osoby samotne. Dla pozostałych Paczka albo nie jest w tym momencie odpowiednią pomocą, albo bardziej niż pomocy materialnej potrzebują wsparcia prawnego, medycznego lub społecznego. To właśnie z myślą o nich stworzone zostały paczki specjalistyczne: prawników (którzy będą dzielić się swoją wiedzą), lekarzy (wiele osób, które chorują albo mają w najbliższej rodzinie kogoś chorego lub niepełnosprawnego, nawet nie wie, do kogo zwrócić się o wsparcie) i seniorów. W tej ostatniej chodzi o to, by np. pani Ania na swoim osiedlu znalazła panią Marię i by wspólnie miały już z kim wybrać się do kina lub dla kogo zrobić szarlotkę.
- Pomoc, którą przekazaliśmy podczas Weekendu Cudów, nie byłaby możliwa bez darczyńców, których tym razem było aż 553 400, oraz bez wolontariuszy, którzy dawali swój czas, spotykając się z osobami potrzebującymi. Czasem właśnie takie spotkanie przy kawie i rozmowa były cenniejsze niż wszystko inne - mówi Anna Wilczyńska, prezes Stowarzyszenia "Wiosna", a Joanna Sadzik, dyrektor zarządzająca w "Wiośnie" dodaje, że wielkim sukcesem tegorocznej Paczki jest to, iż wolontariuszom udało się dotrzeć aż do 112 zupełnie nowych miejsc, w których Paczki nigdy wcześniej nie było. W sumie Szlachetna Paczka A.D. 2019 odwiedziła 633 regiony rozsiane po całej Polsce. To ważne, bo opublikowany dwa tygodnie temu przez stowarzyszenie "Raport o biedzie" nie pozostawia złudzeń - w naszym kraju w biedzie wciąż żyje ponad 2 mln osób, z czego pół miliona to dzieci. Rośnie też skala skrajnego ubóstwa wśród seniorów, którzy niejednokrotnie muszą przeżyć jeden dzień za... 19 zł.
- Ważną sprawą jest też to, że wiele rodzin, które w ubiegłym roku dostały paczkę, w tym roku już tej pomocy nie potrzebuje. Wykorzystały ten impuls do zmian na lepsze i są już samodzielne - zaznacza J. Sadzik i przekonuje, że "Wiosna", która ma za sobą bardzo trudne chwile, wyszła z nich zwycięsko i zrobiła wszystko, by tegoroczna Paczka zakończyła się sukcesem. - Jesteśmy gotowi, by w przyszłym roku działać jeszcze skuteczniej - zapewnia.