- Liturgia jest trochę wbrew naszej naturze. Wielu z nas jeździ w samochodzie naszego życia z Panem Jezusem jako pasażerem. Ale kiedy On daje do zrozumienia, że chciałby się zamienić na miejsca, jest nam trudno oddać kierownicę - mówił ks. Jarosław Kwiecień do mężczyzn na Górze Polanowskiej.
Gościem listopadowego spotkania we franciszkańskiej pustelni na Świętej Górze Polanowskiej był ks. dr Kwiecień, wykładowca Wyższego Seminarium Duchownego i ceremoniarz katedralny.
- Chłop na Mszy św. musi trochę ukrzyżować swoją naturę. W nas jest ruch. Chłop, jak ma zadanie, to wstaje, idzie po narzędzie, kopie ogródek, naprawia samochód i wtedy wie, że coś zrobił. Musi działać, bo to zadaniowiec. A tu na Mszy św. przez pół godziny... co tu robić? Trzeba słuchać, a my nie jesteśmy dobrzy w słuchaniu. Trzeba śpiewać, a wiecie sami, jak to jest. Dłużyzny na tej Mszy, jak na polskich filmach. Nie bardzo wiadomo, co ze sobą zrobić - przyznaje ks. Kwiecień.
W dodatku wydaje się zupełnie nieżyciowa. - Przychodzę na Mszę św. ze swoim życiem. Przywieźliście je ze sobą i ono wcale nie zostało w samochodzie. Macie w głowie to wszystko: czy pies jest nakarmiony, czy żona zrobiła zakupy, czy dzieciaki odrobiły lekcje, czy kredyt się sam spłaci. A tu wchodzicie na Mszę św. i wszystko jest nie na temat. Msza jest o Niepokalanym Sercu Matki Bożej, a co ja wiem o Jej sercu? Gdyby była Msza o problemach dzieci w szkole, to tak. Liturgia zdaje się zupełnie nie na mój temat - mówił duszpasterz.
Ks. dr Jarosław Kwiecień do mężczyzn na Świętej Górze Polanowskiej. Andrzej KrzyżaniakPrzekonywał panów, że choć Msza św. jest wbrew męskiej naturze, można ją dobrze i owocnie przeżyć. - Najpierw trzeba zaangażować serce. Dobra aktywność na Mszy św. to nie: "ja czytam, śpiewam, zbieram tacę, jestem szafarzem i jeszcze księdzu okulary podaję, żeby przeczytał ogłoszenia. Takie wielkie jest moje zaangażowanie w liturgię". Pierwszy krok zrobisz, wychodząc z domu. Bo leje, wieje, bo jesteś zmęczony po tygodniu roboty. To, że postanowiłeś tam być, to twoje zaangażowanie - podpowiada ks. Kwiecień.
Panowie na Górę Polanowską zjeżdżają się w ostatni czwartek miesiąca. Nauki rozpoczyna Eucharystia o godz. 18, a kończy męskie spotkanie przy stole lub ognisku.