Biskupi: „tak” dla święcenia żonatych mężczyzn. Synod za prezbiteratem dla diakonów stałych w Amazonii.
Nadzwyczajny Synod o Amazonii, który odbywał się w Rzymie od 6 do 27 października, ma szansę przejść do historii jako rewolucyjny. Po raz pierwszy od wieków biskupi proszą papieża o zgodę na święcenie żonatych mężczyzn, kwestię diakonatu kobiet sugerują ponownie skierować do komisji teologicznej, mówią „tak” dla rytu amazońskiego w liturgii. Trzy tematy, które wzbudzały najwięcej kontrowersji, przeszły większością 2/3 głosów, tak jak pozostałe 117 punktów dokumentu, nad którym głosowało 181 biskupów.
Chociaż w najbardziej kontrowersyjnym punkcie 111., za odrzuceniem którego głosowało 41 biskupów, czytamy: „Doceniamy celibat jako dar Boży”, to jednak dalej stwierdzono, że jest to „dyscyplina, która nie należy do natury kapłaństwa”. Biskupi podkreślają też istnienie „wielu rytów i dyscyplin”, mając na myśli na przykład grekokatolików czy maronitów, gdzie kapłaństwo żonatych mężczyzn jest praktyką od dawna. Jednocześnie proszą papieża o rozważenie kwestii „udzielania święceń kapłańskich mężczyznom do tego zdatnym i uznanym przez wspólnotę, którzy byliby diakonami stałymi”. Prośba ta wiąże się z brakiem kapłanów wśród rdzennych plemion Amazonii, które jako wspólnoty katolickie cierpią z powodu braku Eucharystii i stałej obecności księdza. Jest to jednak rewolucyjna prośba, jeśli chodzi o Kościół łaciński, nawet biorąc pod uwagę zgodę wyrażoną przez papieża Benedykta XVI w konstytucji apostolskiej Anglicanorum coetibus z 2009 roku, która pozwala na przechodzenie żonatym duchownym do Kościoła katolickiego. Warto przywołać tu słowa, które niedawno wypowiedział kard. Beniamino Stella, prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa: „Celibat jest przejawem radykalizmu Ewangelii. Kościołowi w Ameryce Łacińskiej zabrakło odwagi głoszenia tego radykalizmu również ludom tubylczym”. Zdaniem kardynała celibat jest dobrem, którego trzeba strzec także w Amazonii, a robienie wyjątków dla tamtejszych ludów uwłacza ich godności.
W punkcie 102. dokument zdecydowanie opowiada się po stronie „obrony praw kobiet”, szczególnie „ofiar przemocy fizycznej, moralnej, aż po zabójstwa włącznie”. Wiele razy podczas tego Synodu padały słowa o zwiększeniu roli kobiety w Kościele przez dopuszczenie do odpowiedzialnych i decyzyjnych funkcji. Punkt 102. mówi o rewizji dokumentu papieża Pawła VI Ministeria quaedam i rozważeniu możliwości udzielania kobietom posług lektoratu (czytanie słowa Bożego) i akolitatu (szafarz nadzwyczajny Komunii Świętej ma prawo wystawiać Najświętszy Sakrament). Dokument końcowy wskazuje na to, że „większość wspólnot katolickich w Amazonii jest kierowanych przez kobiety”. Dlatego drugi z kontrowersyjnych punktów, przeciw któremu głosowało 30 biskupów, dotyczy propozycji diakonatu stałego dla kobiet. Biskupi sugerują, żeby komisja teologiczna (utworzona przez papieża do zbadania tematu w 2016 roku), która do tej pory doszła do „częściowych rezultatów”, ponownie rozważyła ich „doświadczenia i refleksje”. Nie wiadomo jednak, na czym miałyby polegać. Kard. Oswald Gracias, jeden z dziewięciu kardynałów doradców papieża, stwierdził natomiast w komentarzu, że „kobiety nie mogą spowiadać czy sprawować Eucharystii, ale poza tym mogą pełnić w Kościele praktycznie wszystkie role”.
Ostatni z punktów, które od początku wzbudzały wiele dyskusji wśród dziennikarzy, dotyczy tzw. „rytu amazońskiego”. Ryty to reguły, według których przebiegać ma nabożeństwo albo jakaś czynność liturgiczna. Jeśli ktoś pielgrzymuje na przykład na Bliski Wschód, może się spotkać z innymi sposobami celebracji np. Mszy Świętej (Kościół maronicki, koptyjski i inne). Liturgia jest bardzo ściśle określona, nie można sobie dowolnie jej zmieniać, ale na niektórych terenach Kościół dopuścił, aby katolicy mogli się modlić tak, jak to robili od wieków (Aleksandria, Antiochia) z właściwymi sobie śpiewami, gestami itp. W związku z tym biskupi domagają się w punktach 117-119 ustanowienia „rytu amazońskiego”, który uwzględniałby „dziedzictwo liturgiczne, teologiczne, prawne, duchowe Amazonii”, a także ustanowienia specjalnej komisji, która tłumaczyłaby teksty liturgiczne na język rdzennych mieszkańców Amazonii. Komentując te propozycje, Kard. Stella powiedział, że obrządki powstają stopniowo, na przestrzeni wieków, są owocem uważnego rozeznawania, a chęć ustanowienia „rytu amazońskiego” nazwał „dość powierzchowną”.
Klucz do lektury całego dokumentu końcowego, który jest efektem refleksji biskupów i propozycją dla papieża, przedstawił dziennikarzom na konferencji prasowej zamykającej synod kard. Michael Czerny, podsekretarz Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju (zajmującej się kwestiami dotyczącymi m.in. migracji, potrzebujących, chorych i wyłączonych). Kardynał stwierdził, że najważniejszym słowem nowego dokumentu jest „nawrócenie” - „bez niego nie odkryjemy nowych szlaków”. Purpurat dodał, że wiele osób widzi, iż musi się coś zmienić, ale trzeba konkretnych kroków. Są nimi propozycje wypracowane na Synodzie: nawrócenie integralne, pastoralne, kulturowe, ekologiczne oraz synodalność.
„Integralne nawrócenie” to według dokumentu końcowego prosty i skromny styl życia na wzór św. Franciszka z Asyżu, zatroskanego o „wspólny dom”. Dokument podkreśla różne formy przemocy: prywatyzację dóbr naturalnych, agresywne wydobycie, deforestację, przemyt narkotyków, handel żywym towarem i zanieczyszczenie. Biskupi zwracają uwagę, że ciągle deptane są prawa człowieka, i proszą o zmianę podejścia do rdzennych mieszkańców Amazonii, by ocalić ich kulturę i by w dialogu z tą kulturą ewangelizować.
Głoszenie Jezusa jest zasadą działania Kościoła, dlatego według biskupów „nawrócenie duszpasterskie” to podstawowe zadanie na dzisiaj. Chodzi o przejście od duszpasterstwa „odwiedzin” do „obecności i bliskości”. Biskupi chcą, by zgromadzenia zakonne na całym świecie utworzyły co najmniej jedną wysuniętą placówkę misyjną w jednym z krajów na terenie Amazonii. „Opcja preferencyjna na rzecz tubylców” to pomysł budzenia rodzimych powołań.
Podsekretarz Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju zaznaczył, że „nie znajdziemy ludzi, którzy chcą słyszeć Dobrą Nowinę, jeśli pójdziemy tak, jak do tej pory”, dlatego musimy szukać nowych dróg w duszpasterstwie. Zobaczenie kontekstu kulturalnego drugiego człowieka skutkuje zrozumieniem, bo w tym zglobalizowanym świecie coraz trudniej nam siebie respektować.
W kwestii ekologii powiedział, żebyśmy nie pozwolili na to, by „bogactwo Amazonii stało się jej przekleństwem”. W punkcie 82. zwrócono uwagę na „grzechy ekologiczne” skierowane przeciw Stwórcy, przyszłym pokoleniom i stworzeniu. Proponuje się stworzenie specjalnych posług dla ochrony wspólnego domu i rozwoju ekologii integralnej, a także światowego funduszu na rzecz wspólnot amazońskich. Uczestnicy synodu apelują też o ograniczenie emisji dwutlenku węgla i zwracają uwagę na potrzebę zapewniania wszystkim dostępu do wody pitnej.
Komentując ostatni rozdział dotyczący synodalności, kard. Czerny pokreślił, że „mamy wiarę w demokrację, ale nie nieskończoną. Proces synodalny: słuchania, modlitwy, wspólnej drogi pozwala odkryć większy skarb”. W punkcie 119. użyto sformułowania „decentralizacja” i „kolegialność”, które świadczyłoby o chęci dania większej autonomii Kościołom lokalnym w decydowaniu o sprawach związanych z liturgią.
Rewolucyjna zmiana w myśleniu o Kościele zaznacza się jednak w punkcie 92., gdzie mówi się o „Kościele o twarzy Amazonii”, czyli wprost o „decentralizacji na różnych poziomach (diecezji, regionu, narodu, świata)”. Synodalność oznacza tu zatem bardzo mocną zmianę w rozumieniu Kościoła jako federacji złączonych ze sobą wspólnot, które jednak mają prawo do odrębności. Może to wywołać dużą dyskusję, która dopiero przed nami.
Dokument końcowy nie ma znaczenia definitywnego, jest jedynie sugestią dla papieża, który jednak powiedział podczas ostatniej sesji, że końcowe słowo jest ważne. Dlatego postara się przygotować posynodalny dokument do końca tego roku.
Z pewnością Ojcowie Synodalni wrócą do swoich krajów szczęśliwi, że ich głos tak bardzo został usłyszany w całym chrześcijańskim świecie. Mogło się wydawać, że obrady poświęcone jednemu regionowi świata nie będą miały zbyt dużego wpływu na pozostałe. Okazuje się jednak, że nie tylko natura, ale Kościół to również organizm i decyzje podjęte dla jednej części mają wpływ na pozostałe. Obyśmy jednak, jak to napisał ostatnio jeden z włoskich dziennikarzy, „nie pozyskali Amazonii, tracąc resztę świata”.
Myślę, że niewielu dziennikarzy z sali prasowej, na której spotykaliśmy się w ostatnie 21 dni trwania Nadzwyczajnego Zgromadzenia Synodu Biskupów o Amazonii, spodziewało się aż tak odważnego dokumentu końcowego. Jeśli słowo „nawrócenie”, które - jak podkreślał kard. Czerny - znaczy zmianę myślenia, to patrząc na wnioski synodu, chyba czeka nas rewolucja.
(tłumaczenie poszczególnych punktów własne)