- Ja ciągle słyszę o walce duchowej. Wiem, że jest. Ale w rzeczywistości królestwa ten mecz jest wygrany od dwóch tysięcy lat. Tam nie ma żadnego remisu! - mówił Marcin Jakimowicz, nasz redakcyjny kolega, który dzielił się swoim świadectwem w Mazańcowicach.
W tym kontekście Marcin mówił też o tym, że jesteśmy synami i córkami Boga: - Jeśli w to wierzymy, to sobie uświadamiamy, że mamy wszystko. Bo wszystko jest możliwe dla tego, który wierzy - jak mówi Pismo Święte. Mamy Ojca, który nie jest sknerą, a który dał nam wszystko. Jeśli jesteście ochrzczeni, to macie 100 procent Ducha Świętego - macie wszystko, nic wam nie brakuje. Mamy więc tego Ducha, który wskrzesił Jezusa z martwych! My już nie musimy na nic czekać, bo wszystko mamy, tylko o tym nie wiemy.
Marcin przypomniał, że w chwili chrztu w Jordanie Jezus usłyszał od Ojca trzy komunikaty: jesteś synem, kocham Cię i podobasz mi się. To wypowiedział Bóg do każdego z nas.
Mówiąc o rzeczywistości królestwa, Marcin dodał: - Nasza modlitwa tutaj, to uwielbienie, które prowadzi zespół Kamień na Kamieniu, to jest ściąganie tutaj tego, co jest w niebie. W modlitwie "Ojcze nasz" są słowa: "Bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi". W Biblii jest inaczej: "Niech tu, na ziemi, będzie tak, jak w niebie". Jezus mówi: "Nie przyzwyczajacie się do waszego braku, ale do tego, co jest u mojego Ojca, a tam jest taka obfitość, że się przelewa". "Ja i Jezus stanowimy większość" - to naprawdę działa.
Robert Kohut (z prawej) zainicjował spotkanie z Marcinem Jakimowiczem w Mazańcowicach.Po świadectwie Marcina jego słuchacze uczestniczyli w Mszy św., a następnie w modlitwie uwielbienia i adoracji Najświętszego Sakramentu.
- Mieszkamy tu od 11 lat, jesteśmy w Domowym Kościele i zamarzyło się nam, żeby jeszcze bardziej ożywić parafię - mówi R. Kohut. - Sam całkiem niedawno, 9 lat temu, odnalazłem Jezusa w moim życiu. Słysząc kiedyś świadectwo Marcina, zapragnąłem, aby w naszym kościele też zagościł i powiedział tak prosto i na luzie o Bogu. Cieszę się, że na to przedsięwzięcie zgodził się ks. proboszcz Piotr Grochowiecki, a ks. wikary Łukasz Koba zmobilizował kandydatów do bierzmowania, by chcieli też posłuchać Marcina. Będąc w ich wieku, pewnie stawiałbym opór, żeby przyjść w sobotni wieczór do kościoła. Ale wierzę, że skorzystali i ziarno zasiało się w ich sercach. Bo kiedy do młodych mówi ktoś świecki i jeszcze w taki sposób jak Marcin, Biblia naprawdę staje się bliską rzeczywistością.