- Ku..., debile, nie? - powtarzał idący z dzieckiem mężczyzna, patrząc na 35 ludzi, którzy na rynku w Rybniku modlili się Koronką do Miłosierdzia Bożego. Także i za tego człowieka.
Grupki ludzi, najczęściej po kilkanaście, kilkadziesiąt osób, rozpoczęły jednocześnie modlitwę koronką do Miłosierdzia Bożego w sobotę o 15.00. Gromadzili się w miejscach publicznych, gdzie przechodzi mnóstwo ludzi - w centrach miast i wsi lub przy ruchliwych skrzyżowaniach.
To modlitewna akcja "Iskra Bożego Miłosierdzia". Odbywa się co roku 28 września w rocznicę beatyfikacji księdza Michała Sopoćki, spowiednika św. siostry Faustyny Kowalskiej. Poświęcił on życie krzewieniu kultu Bożego Miłosierdzia.
Czasem do modlących się w miejscach publicznych ludzi ktoś dołączył. Częściej, zwłaszcza w centrach miast, modlitwa spotykała się z obojętnością większości przechodniów. Zdarzało się też, że ktoś otwarcie z modlących się szydził. - Ku..., debile, nie? - powtarzał głośno idący przez rynek w Rybniku mężczyzna z dzieckiem, patrząc na 35 osób zgromadzonych przed banerem z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego.
- Dla ludzi, którzy tak reagują, też jest Boże Miłosierdzie. Pan Bóg ma siłę zmienić serce każdego - komentuje Zbigniew Szurek z Rydułtów, jeden z modlących się na rybnickim rynku. - Pan Bóg stworzył nas wszystkich jako dobrych i upomina się o tych ludzi. A dla nas to jest okazja, żeby cierpliwie znieść różne przykrości, nie odpowiadać na nie, tylko modlić się koronką - mówi.
Uczestnicy akcji prosili o Boże miłosierdzie nie tylko dla siebie, ale też dla swoich sąsiadów, dla ludzi rządzących ich miejscowościami, dla Polski i dla świata. - Przyszedłem tu, żeby otworzyć się na Boże miłosierdzie, żeby nie zamykało się tylko w moim sercu, ale żeby się wylewało na wszystkich ludzi. Żeby mieli odwagę doświadczyć, że Jezus nas przemienia, że miłosierdzie Boże ma siłę do zmienienia każdego z nas. Także tych, którzy tędy przechodzą. Wszystkich ludzi, którzy chcą Mu oddać i zawierzyć swoje życie - mówi Zbigniew Szurek.