Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jeruzalem. Łk 9,53
Gdy dopełniały się dni wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jeruzalem, i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i weszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by przygotować Mu pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jeruzalem.
Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: «Panie, czy chcesz, byśmy powiedzieli: Niech ogień spadnie z nieba i pochłonie ich?» Lecz On, odwróciwszy się, zgromił ich.
I udali się do innego miasteczka.
Ewangelia z komentarzem. Słowa najważniejsze rozważa Magdalena JóźwikNie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jeruzalem. Łk 9,53
Jak niewiele potrzebujemy, by być wobec kogoś uprzedzonym. Wystarczy inny styl bycia, światopogląd, czasem nawet tylko pochodzenie. To sprawia, że traktujemy drugiego z dystansem czy wewnętrznym oporem. Jak niewiele potrzeba, byśmy chcieli rzucać ogień z nieba, by pochłonął tych, którzy nas nie przyjmują, nie akceptują czy jakkolwiek odrzucają. Jezus przełamuje nasze ludzkie myślenie. On pozwala sobie być nieprzyjętym, odepchniętym przez ludzkie uprzedzenia i nie domaga się dobrego traktowania. Wbrew naszym ludzkim odruchom nie odpowiada zemstą za doznane zło. Gdy nie przyjmujemy drugiego, odrzucamy samego Jezusa, a jeśli się mścimy, odrzucamy również Jego Ewangelię.