Jak miał na imię pierwszy papież wiedzą wszyscy. Choć oczywiście św. Piotr nigdy by tak sam siebie nie zatytułował. A jego następca na stolicy rzymskiej – czy imię tego człowieka także zapadło nam w pamięć? Jeśli nie, to Kościół dzisiaj nam je przypomina, przywołując sylwetkę drugiego z kolei papieża i męczennika.
Jak miał na imię pierwszy papież wiedzą wszyscy. Choć oczywiście św. Piotr nigdy by tak sam siebie nie zatytułował. A jego następca na stolicy rzymskiej – czy imię tego człowieka także zapadło nam w pamięć? Jeśli nie, to Kościół dzisiaj nam je przypomina, przywołując sylwetkę drugiego z kolei papieża i męczennika. Według św. Ireneusza z Lyonu, który zostawił nam najstarszy wykaz papieży, dzisiejszy patron nosił imię Linus i został wspomniany przez św. Pawła Apostoła w Drugim Liście do Tymoteusza. Czytamy tam : „Pospiesz się, by przybyć przed zimą. Pozdrawiają cię Eubulos i Pudens, i Linus, i Klaudia, i wszyscy bracia. Pan Jezus z duchem twoim!”. Linus pochodził z Tuscji, a tradycja podaje jako miejsce jego urodzenia miasteczko Volterra. Chrzest miał przyjąć z rąk św. Piotra i przez niego samego miał być wyznaczony na jego następcę. Wiemy także z całą pewnością, że po męczeńskiej śmierci św. Piotra, Linus swoją posługę w Kościele rozpoczął od zgliszczy. Dosłownie i w przenośni. Dosłownie, bo 19 lipca 64 roku, za sprawą Nerona, pożar strawił dwie trzecie Rzymu. A w przenośni, bo Neron oskarżył o to podpalenie chrześcijan i rozpoczął tym samym ich pierwsze, powszechne, odgórnie zorganizowane prześladowanie w Imperium. Św. Linus szczęśliwie je przetrwał, a spośród rzeczy, które przypisuje się jego pontyfikatowi, jest praktykowany gdzieniegdzie po dziś dzień zwyczaj, by niewiasty uczestniczące w liturgii miały nakryte woalką głowy. Trzymał się w tym zarządzeniu zresztą tego, co napisał już św. Paweł Apostoł: "Każda niewiasta, która się modli albo prorokuje z odkrytą głową, hańbi swoją głowę". Przy czym warto tutaj zauważyć, że ówcześnie pośród Rzymianek panowała moda na wyszukane fryzury zdobione kosztownościami, więc zasłona ukrywająca włosy miała sprawić, by więcej uwagi poświęcano Bogu niż urodzie. Pozostając jeszcze na chwilę przy św. Pawle, warto zacytować to, co zalecał Tymoteuszowi w przywołanym już tutaj liście, w którym wymienił też Linusa. Kto wie, może wobec skąpych informacji o tym papieżu, właśnie te słowa powinniśmy potraktować jako ideał, do którego dążyła cała kierowana przez niego gmina chrześcijańska w Rzymie? „Głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie!”. Czy wiecie państwo ile trwało posługiwanie św. Linusa jako pierwszego następcy św. Piotra na Stolicy Apostolskiej? Od 67 do 76 roku.