Po raz dziesiąty wolontariusze Maltańskiej Służby Medycznej z oddziału w Kętach, ze swoim komendantem Mariuszem Zawadą, przygotowali Międzynarodowe Maltańsko-Strażackie Manewry Ratownicze, na które przyjechało 18 załóg z całej Polski i dwie z Ukrainy.
Zawody zakończyły się w niedzielę Mszą św., którą sprawował ks. Michał Gajzler, kapelan kęckich maltańczyków oraz rozdaniem nagród.
Najlepszą drużyną manewrów - już nie po raz pierwszy - okazali się prawdziwi specjaliści i praktycy ratownictwa: załoga OSP Bestwina, w składzie: Dariusz Orłowski, Jakub Furczyk, Michał Olek i Mateusz Kubik.
- Co roku staramy się, by manewry były bardziej atrakcyjne, stąd i nowe miejsca, nowe zadania, także ilość i urozmaicenie zadań, w których liczą się i wiedza teoretyczna i praktyczne umiejętności medyczne, jak i sprawność. Zadbaliśmy też o momenty zaskoczenia - jak było podczas nocnej konkurencji biegowej - opowiada Mariusz Zawada. - Ze stolika znajdującego się na trasie ratownicy mieli zabrać to, co uznali za stosowane. A na zakończenie biegu ich zadaniem była… wymiana koła w samochodzie.
Kęcki komendant mówi, że maltańczycy, którymi kieruje, nie byliby w stanie przygotować takiego przedsięwzięcia, gdyby nie sponsorzy, którzy co roku wspierają organizację manewrów. Ale też trudno je sobie wyobrazić bez samej armii jego wolontariuszy, którzy w tym roku byli pozorantami podczas wszystkich zadań, a dodatkowo musieli zadbać o logistykę, zapewnienie posiłków załogom, które przebywały na zadaniach terenowych.
Zdobywcy trzeciego miejsca - drużyna Reckitt Benckiser 1 Nowy Dwór Mazowiecki- Po manewrach co roku myślę czy nie powiedzieć sobie stop. Bo to naprawdę duże przedsięwzięcie. Ale na wiosnę już rozdzwaniają się telefony, a wolontariusze pytają: zaczynamy? Jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć i B - dodaje M. Zawada. - Cieszę się, że nie brakuje chętnych do pomocy, że wiedzą, jak ważne jest też wsparcie duchowe, że mamy ks. Michała. Jest wśród nas wielu, którzy są od początku. Są tacy, którzy pamiętają jak jeszcze w Czańcu organizowaliśmy wszystko sami, jak jechaliśmy o 4.00 po bułki do piekarni Byrdziaków i przygotowywaliśmy ponad 200 kanapek dla uczestników i gotowaliśmy kakao dla 80 osób. Takie chwile jednoczą, choć są też sprawdzianem jedności…
Więcej - w papierowym "Gościu" nr 40 na niedzielę 6 października.
A oto pierwsza dziesiątka najlepszych załóg jubileuszowych manewrów ratowniczych, zorganizowanych przez kęckich maltańczyków:
Przyznano także nagrody za najlepiej wykonane zadania terenowe: