Śląscy kibice czarnego sportu mają powód do radości – po zaciętym meczu rybniccy żużlowcy wywalczyli upragniony awans.
Zawodnicy PGG ROW Rybnik na swoim stadionie podejmowali drużynę Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. W pierwszym meczu finałowym rybniczanie przegrali z rywalami 44:46, dlatego przed dzisiejszym rewanżem nerwów nie brakowało. Walka była zacięta, bo choć śląscy żużlowcy prowadzili od pierwszego biegu, to ostrowianie nie odpuszczali – po 12 biegu przewaga rybniczan wynosiła zaledwie 4 punkty. Ostatecznie PGG ROW zwyciężył z wynikiem 49:41, co dało wynik dwumeczu 93:87.
Satysfakcji z wygranej nie krył Piotr Żyto, trener PGG ROW Rybnik. – Sezon był trudny, bo mieliśmy mieć w składzie Giorgija Łagutę, ale wyszło inaczej. Ale przyszli inni zawodnicy i robiliśmy wynik. Dzisiaj cieszymy się z powrotu do ekstraligi po dwóch latach przerwy – cieszył się zaraz po meczu.
Według Mateusza Szczepaniaka, który w dzisiejszym meczu zdobył dla rybniczan w sumie 13 punktów, wyścig nie należał do najłatwiejszych. – Było ciężko, ale cieszymy się, że wywalczyliśmy ten awans właśnie na naszym torze. Od początku sezonu chodziło nam o to zwycięstwo, więc dzisiaj mamy ogromną satysfakcję - mówił.
Żużel cieszy się w Rybniku wielkim zainteresowaniem – dzisiejszy mecz obejrzało około 12 tys. kibiców. Bilety zostały wyprzedane już na kilka dni przed wydarzeniem.