W diecezji gliwickiej modlitwa odbyła się przy krzyżu papieskim i w poszczególnych parafiach.
W łączności z tymi, którzy czuwali w tym czasie w różnych miejscach Polski, modlono się wieczorem w Zabrzu. Przy krzyżu papieskim, który od 20 lat stoi obok kościoła św. Wojciecha, przeniesiony z gliwickiego lotniska po spotkaniu z Janem Pawłem II.
Modlitwa rozpoczęła się Drogą Krzyżową. Po niej Mszy św. przewodniczył bp Andrzej Iwanecki, z którym przy ołtarzu modliło się wielu księży, nie tylko z zabrzańskich parafii.
- Każdy znak krzyża nawiązuje do tego jedynego krzyża, który stanął na Golgocie. Na którym nasz Pan z miłości do nas dobrowolnie oddał swoje życie. Dzisiaj my przychodzimy pod krzyż również dobrowolnie. Bo zrozumieliśmy, że Kościół idzie na Golgotę - powiedział bp Iwanecki, cytując organizatorów akcji Polska pod Krzyżem. - Jedyną naszą sensowną odpowiedzią jest nie ucieczka, ale stanięcie z Maryją pod Chrystusowym krzyżem - dodał.
Modlitwie przewodniczył bp Andrzej Iwanecki. Mira Fiutak /Foto GośćPostawił też pytanie o to, z czym pod ten krzyż przychodzimy. Zawsze taka modlitwa jest przede wszystkim stanięciem z własnymi grzechami. Jest to też, jak zauważył biskup, stanięcie z miłością do Boga i do ludzi, z troską o prawo do życia dzieci nienarodzonych i o rodziny.
- Przychodzimy dzisiaj pod krzyż również z pragnieniem ekspiacji, wynagrodzenia za wszelkie zniewagi wyrządzone Bogu, Maryi i Kościołowi świętemu, za wszelkie świętokradztwa i bluźnierstwa czynione w naszych czasach - powiedział.
Na koniec przypomniał, że pod krzyż przychodzimy też z miłością do ojczyzny, odpowiedzialnością za przekazane nam dziedzictwo.
- Do naszego podzielonego narodu Jezus dziś mówi: "A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie". Pragnie nas objąć ramionami krzyża, abyśmy stworzyli jedną Polskę pod krzyżem, byśmy poczuli się jak rodzina i wzajemnie sobie przebaczyli. Byśmy zło dobrem zwyciężali. Przypomina nam o tym krzyż Jezusa postawiony w miejscu męczeńskiej śmierci bł. księdza Jerzego Popiełuszki, bo nie ma innej drogi. Każda inna droga rodzi dodatkowy ból, rozłam i dodatkowe cierpienie - powiedział.
Następnie wszyscy przeszli z kościoła pod krzyż papieski, gdzie odbyło się nabożeństwo kończące spotkanie. Tam bp Iwanecki powtórzył słowa Jana Pawła II, które wcześniej przytoczył w homilii:"Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie".