O tym, co robić w obliczu braku jedności wokół nas, wobec podziałów i konfliktów na wielką i małą skalę, mówił bp Marek Szkudło w czasie odpustu u Matki Bożej Uśmiechniętej w Pszowie.
Deszcz padał w niedzielny poranek tak intensywnie, że zapadła decyzja o sprawowaniu uroczystej Sumy odpustowej wewnątrz bazyliki, a nie na przygotowanym wcześniej ołtarzu polowym przy jej zewnętrznym murze. Lejąca się z chmur woda wystraszyła też chyba wielu pielgrzymów. O poranku w stronę sanktuarium Matki Bożej Uśmiechniętej w Pszowie wyruszyło bowiem mniej osób niż zwykle.
Ci, którzy ruszyli na miejsce zbiórek w ulewnym deszczu, wcale nie musieli znosić na trasie ciężkich kaprysów pogody, ponieważ deszcz zaczął stopniowo słabnąć, aż ustał zupełnie. Ostatecznie okazało się, że na ludzi, którzy uczestniczyli w Mszy św. stojąc, klęcząc i siedząc wokół bazyliki w Pszowie, nie spadła w czasie Eucharystii ani jedna kropla deszczu.
Choć frekwencja była niższa, z niektórych parafii przyszło jednak sporo ludzi w pieszych pielgrzymkach. Z Gaszowic czy Rybnika-Niedobczyc maszerowało po ok. 60 osób. Po raz pierwszy w historii dotarła pielgrzymka z nowej, budującej kościół parafii w Jankowicach Rybnickich.
Agnieszka Skrzypczyk / Radio eMNajliczniejszą pieszą pielgrzymką okazali się Skauci Europy, czyli harcerze katoliccy, wraz z członkami swoich rodzin. Przyszło ich do Pszowa 157. Maszerowali z Rybnika-Niewiadomia Dolnego. Kolejnych 70 dołączyło do nich na miejscu. Zainaugurowali w Pszowie kolejny rok skautowski.
Agnieszka Skrzypczyk / Radio eMOtwórz się!
Zarówno ks. Marek Panek, rektor seminarium, który głosił homilię, jak przewodniczący Mszy św. bp Szkudło zapraszali pielgrzymów do większego otwarcia się na Ducha Świętego.- Dzisiejsza rzeczywistość potrzebuje jakiejś jedności. Duch Święty jest Duchem jedności. On prowadzi do spotkania z Bogiem i człowiekiem. Bądźcie więc otwarci na Jego inspiracje. Zwłaszcza wobec istniejących podziałów i konfliktów na wielką i małą skalę. Duch Święty da wam siłę do złożenia ofiary miłości, poświęcenia i przebaczenia - powiedział bp Marek.
Zwrócił się też do rodziców, którzy starają się dobrze wychować swoje dzieci, oraz wychowawców kształtujących młode pokolenie. - W trudnych chwilach wychowawczych trzeba znaleźć szczególną pomoc w Duchu Świętym, znaleźć podpowiedź i światło płynące z wysoka - podpowiedział.
A gdyby napełnili tylko do połowy?
Ksiądz Panek w homilii zwrócił uwagę na to, że my, zwykli ludzie, jesteśmy Panu Bogu potrzebni. Opowiedział o pierwszym cudzie Jezusa na weselu w Kanie Galilejskiej. - Dzięki wrażliwości Maryi została ocalona radość nowożeńców. To Maryja dostrzegła, że brakuje wina, i zwróciła się z tym do Jezusa, do swojego Syna. Wypowiedziała wtedy też słowa, które są ważne dla każdego z nas: "Uczyńcie wszystko, cokolwiek mój Syn wam powie" - przypomniał.
Agnieszka Skrzypczyk / Radio eMOpowiadał, że Jezus powiedział wtedy sługom: "Napełnijcie stągwie wodą". - Napełnili je aż po brzegi. Mieli swój udział w tym cudzie. Myślę, że to, co się wydarzyło w Kanie Galilejskiej, jest genialnym skrótem pokazującym splot Bożego działania i naszego, ludzkiego działania. Można powiedzieć: "Cóż takiego znaczyło przyniesienie stągwi?". Można też powiedzieć: "Bez tego nie wydarzyłby się cud!". Także od tego, ile wody przynieśli, zależało, ile potem było tego szlachetnego wina. A gdyby napełnili stągwie tylko do połowy? - zwrócił uwagę.
Rektor Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego stwierdził, że w przedziwny sposób Bóg Wszechmocny chce, żebyśmy z Nim współdziałali. - Chce, żeby nasze życie było napełnione nie tylko naszą aktywnością, naszą pracą, ale żeby ta aktywność była zawsze współ-działaniem, współ-pracą z Nim, z Bogiem! Wtedy także w naszym życiu dokonuje On wielkich rzeczy. "Uczyńcie wszystko, cokolwiek mój Syn wam powie". Jego słowa, Boże słowa, słyszymy wielokrotnie, bo przemawia do nas wielokrotnie i na różne sposoby. Także tutaj, także teraz - powiedział, a echo jego słów potoczyło się z pszowskiego wzgórza.
Poniżej galeria zdjęć