Wspominamy dzisiaj aż dwóch patronów. Obaj żyjący w I wieku naszej ery, obaj wysoko postawieni w religijno-społecznej hierarchii Izraela i obaj zafascynowani postacią Jezusa oraz Jego nauką.
Wspominamy dzisiaj aż dwóch patronów. Obaj żyjący w I wieku naszej ery, obaj wysoko postawieni w religijno-społecznej hierarchii Izraela i obaj zafascynowani postacią Jezusa oraz Jego nauką. Łączyła ich również powściągliwość w publicznym manifestowaniu swojego przywiązania do słów Nauczyciela z Galilei. Jednak jak się państwo domyślają, to nie owej rezerwie wynikającej z zajmowanej przez siebie pozycji, ci dwaj mężczyźni zawdzięczają dzisiejsze liturgiczne wspomnienie. Choć owa rezerwa summa summarum bardzo się do tego przyczyniła. Jak to możliwe? Wyobraźcie sobie państwo rzeczywistość, w jakiej przyszło im żyć. Z jednej strony apostołowie i uczniowie Jezusa, którzy całym sercem oddani są jego mesjańskiej misji. Z drugiej faryzeusze i saduceusze, którzy całym sercem te misję oraz osobę Jezusa odrzucają. Prawdziwy tygiel skrajnych emocji i opacznego rozumienia osoby Mesjasza. W tej gorącej atmosferze powściągliwość w okazywaniu sympatii, urasta doprawdy do rangi cnoty. Zamiast neofickiego huraoptymizmu i urażonej dumy uczonych w Prawie, do głosu mogła bowiem dojść rozwaga. Rozwaga, czyli zdolność trafnego oceniania sytuacji i właściwego wobec niej zachowania się. To umiejętność obserwacji otaczającego świata, namysłu nad nim i wypływającej z tego refleksji. I to wszystko zanim podejmie się pochopnie jakieś działanie. Proszę jednak nie mylić rozwagi dzisiejszych patronów z wyrachowaniem. Wyrachowanie nie próbowałoby dociec prawdy, jak uczynił to jeden z dzisiejszych świętych, gdy pod osłoną nocy przyszedł do Jezusa, by z nim porozmawiać. Wyrachowanie nie broniłoby też prawa Jezusa do sprawiedliwego sądu, gdy właściwie cała Wysoka Rada w sercach wydała już na niego wyrok. Wyrachowanie nie podpowiedziałoby także kupna 30 kilogramów wonności, by pogrzebać ciało Jezusa zgodnie z żydowskim zwyczajem. A już z całą pewnością to nie wyrachowanie popchnęło drugiego z dzisiejszych patronów, by poszedł do Piłata i poprosił o wydanie ciała skazańca. By zaciągnął rytualną nieczystość w szabat i oddał ukrzyżowanemu Mistrzowi przygotowany dla samego siebie grób. Nie, to nie było wyrachowanie. To owoce wydała rozwaga, która domagała się rozumnego i sprawiedliwego działania wtedy, gdy emocje wyprowadziły wszystkich innych na manowce. Czy wiecie państwo kogo dzisiaj wspominamy? Św. Józefa z Arymatei, który "był uczniem [Jezusa], lecz ukrytym z obawy przed Żydami" oraz św. Nikodema, którego św. Jan Ewangelista nazywa "dostojnikiem żydowskim".