Jasnogórski obraz Maryi z Dzieciątkiem jest materialnym znakiem łaski, której materialną miarą wycenić nie można.
To była koszmarna tragedia. Tamtego dnia Marcin Lanio, rzeźnik z Lublińca, śląskiej miejscowości niedaleko Częstochowy, poszedł po zakupy, a jego żona Małgorzata wybrała się po zakwas do sąsiadki. W domu zostali synowie – czteroletni Piotruś i dwuletni Kazio. Starszy wpadł na pomysł, żeby zabawić się w tatę. Znalazł nóż rzeźnicki i… wbił go w ciało swojego śpiącego braciszka. Widząc broczącego krwią chłopczyka, przeraził się i schował do pieca chlebowego. Matka, nieświadoma sytuacji, po powrocie zaczęła rozpalać ogień. Gdy usłyszała dobiegający z pieca krzyk, wyciągnęła Piotrusia, ale było za późno. Syn udusił się dymem. Po chwili Małgorzata dostrzegła leżącego we krwi dwulatka. W rozpaczy zaczęła rwać włosy z głowy i tarzać się po podłodze. Wtedy wrócił mąż. Widząc martwe dzieci, uznał, że to żona jest winowajczynią i zabił ją siekierą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.