Grupa Charytatywni Freta zbiera fundusze na pomoc dla głodnych dzieci. Główny zastrzyk finansowy to Jarmark św. Jacka organizowany w okolicy 17 sierpnia. W tym roku odbył się po raz dwudziesty.
Najtańszy obiad kosztuje 3,60 zł. Zjada go ok. 240 dzieci, głównie z Pragi, objętych pomocą działającej przy dominikanach na Nowym Mieście grupy Charytatywni Freta.
- Docieramy do naprawdę biednych domów. Czasami w jednym małym pokoju mieszka dziesięć osób. Czasami dzieci pozbawione są opieki biologicznych rodziców. Pamiętam zdarzenie, gdy dziecko cieszyło się z paczki świątecznej, w której była też chemia gospodarcza. Chłopczyk zobaczył proszek do prania i wykrzyknął do mamy, że w końcu będzie mogła uprać mu komżę, w której służy do Mszy św. Wspieramy też dzieci przychodzące do świetlic środowiskowych w Katowicach, Korbielowie i Wrocławiu. Pracujące tam panie mogą dzieciakom przygotować kanapki czy zupę - mówi Anna Stadnicka, po raz dziesiąty organizatorka Jarmarku św. Jacka na Freta.
Jarmark stanowi główny zastrzyk finansowy zbieranych przez grupę Charytatywni Freta środków. I dlatego z roku na rok dwoi się ona i troi, by przewidziane atrakcje jak najlepiej przypadły do gustu spacerowiczom, turystom i wiernym przechodzącym przez Starówkę. Na stoiskach kulinarnych w tym roku królowały ciasta domowego wypieku, kawa z pianką, orzeźwiająca lemoniady i pierogi z dwoma rodzajami nadzienia. Za przez siebie ustaloną cenę można było kupić książki w antykwariacie i zapatrzyć się w nowości wydawnictwa „W drodze”. Na dzieci czekały warsztaty psychologiczne, robienia różańców, malowania toreb i szycia przytulanek.
Charytatywni Freta zbierają pieniądze przez cały rok. Przygotowują jarmark na Boże Narodzenie i Wielkanoc, organizują charytatywne wydarzenia kulturalne i charytatywną kawiarenkę w wybraną niedzielę miesiąca. Proponują nowożeńcom dobroczynną zbiórkę ślubną. - Wszystkie pary planujące ślub zachęcamy do zaproszenia swoich gości do akcji dobroczynnej. Najpopularniejszą formą jest zbiórka pieniężna zamiast kwiatów, ale chętnie przyjmiemy też karty podarunkowe czy, w okresie wakacyjnym, przybory szkolne. Zachęcamy, aby przed ogłoszeniem takiej akcji, skontaktować się z nami w celu ustalenia szczegółów. Pamiętajmy, że w okresie zimowym dzieciom o wiele bardziej przydadzą się ciepłe dobre buty niż pluszaki - piszą na stronie charytatywnifreta.dominikanie.pl.
17 sierpnia w kościele na Freta, ale także dominikańskiej świątyni na Służewie, miał miejsce obrzęd błogosławienia kłosów, który wiąże się z legendą o św. Jacku podnoszącym do pionu zboże położone przez grad. Agnieszka Kurek-Zajączkowska /Foto GośćGrupa Charytatywni Freta liczy też na pomoc wolontariuszy. - Potrzeba nam wolontariuszy. Może to być także niepełnoletnia młodzież, bo zadania, np. obsługę stoisk sprzedażowych, wykonuje się pod opieką osób dorosłych. Wszyscy z naszej grupy pracujemy z potrzeby serca. Ja należałam do duszpasterstwa dominikańskiego i teraz chcę się podzielić miłością i czasem. Przez dominikanów jesteśmy wychowywani do służenia innym. Pokorę, ubóstwo i miłość przyniósł od św. Dominika św. Jacek, a my podajemy je dalej – mówi Anna Stadnicka.