Dzisiejszy patron znany jest z wielu powodów. Raz z tego, że przez 44 lata swojego życia przemierzył całą Normandię, Bretonię i część Burgundii, prowadząc ludowe misje. Czyli po prostu ucząc prawd wiary ludzi, żyjących we Francji w XVII wieku.
Dzisiejszy patron znany jest z wielu powodów. Raz z tego, że przez 44 lata swojego życia przemierzył całą Normandię, Bretonię i część Burgundii, prowadząc ludowe misje. Czyli po prostu ucząc prawd wiary ludzi, żyjących we Francji w XVII wieku. Dwa, że usilnie dążył do coraz lepszego formowania kapłanów, czemu dał wyraz zakładając seminaria w diecezjach, gdzie przyszło mu pracować. Ale najważniejszą rzeczą, która dokonała się za jego sprawą, jest rozpropagowanie nabożeństwa do Serca Pana Jezusa i Serca Jego Matki. To rzecz najważniejsza, ale jednocześnie tak wtedy, jak i dziś, rodząca sporo nieporozumień. No bo jak właściwie czcić serce? Dosłownie czy w przenośni? I w ogóle dlaczego robić to osobno, niejako obok zwykłego nauczania o Bożej miłości? Być może odpowiedź znajdziemy w tym, czym dzisiejszy patron zajmował się w sposób szczególny, gdy rozwijał swoją pobożność skierowaną ku Bożemu Sercu. Oto Francja jego czasów, wyłączając arystokrację i bogatych mieszczan, nie była miejscem specjalnie sprzyjającym do spokojnego życia. Nieustanne wojny i zamieszki, zarazy i pożary pomnażały nędzę, która najdotkliwiej dotykała kobiety. Dla wielu z nich jedynym sposobem na utrzymanie siebie i domu było sprzedawanie swojego ciała. Bohater naszej dzisiejszej opowieści widząc to przez te wszystkie lata swojego wędrowania jako ludowy misjonarz, zapragnął ten stan rzeczy zmienić. Utworzył więc z myślą o pomocy dla tych kobiet nową, żeńską rodzinę zakonną pod nazwą Sióstr Matki Bożej od Miłości. Ale skąd one mają czerpać tę Miłość, która może je uzdrowić? Gdzie mogą znaleźć ukojenie po doświadczeniu takiej miłości, która zamiast budować człowieka po prostu go niszczy? Tutaj pomocne staje się Serce Jezusa i Maryi. Przylgnięcie do źródła prawdziwej miłości potrafi odmienić serce człowieka. A jak czytamy w Ewangelii św. Mateusza : „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”. Nasz dzisiejszy patron nie zżymał się więc na niesprawiedliwość szalejącą po świecie, czego niejednokrotnie był świadkiem w czasie swoich wędrówek. Po prostu oddał swoje serce, swój talent i kapłański zapał, by każdego kogo spotkał, przybliżyć do Bożego Serca, które ma moc uleczyć każde zło. Czy wiecie państwo kogo dzisiaj wspominamy? Świętego Jana Eudesa.