A byli tacy szczęśliwi. Pozornie nadal są, ale coś się już zmieniło. I jest źle.
Uśmiechnięta żona, pogodny mąż, radosne dzieci...słowem wszystko idealnie się układa. Ale wnikliwy obserwator zauważa pierwsze rysy na tym wizerunku.
Bo kryzys pojawia się wówczas, gdy przestajemy się przytulać, a awantury, zdrady, to już ciąg dalszy dramat, który świadczy o początku końca.
Chyba, że obie strony rozpoczną pracę nad sobą. Bo od siebie trzeba zacząć - mówi ks. dr Marek Dziewiecki.