W ubiegłym roku polscy rodzice zatrudnili 11,7 tys. niań, o 1,7 tys. mniej niż rok wcześniej - wynika z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Korzystanie z usług niań nie jest popularną formą opieki nad dziećmi - ocenia socjolog z Uniwersytetu SWPS dr Paula Pustułka.
Z danych ZUS przekazanych PAP wynika, że liczba ubezpieczonych niań spadła z 13,4 tys. w 2017 r. do 11,7 tys. w 2018 r. W pierwszych siedmiu miesiącach 2019 r. zatrudnienie jako opiekun do dziecka podjęło 8 tys. osób. W szczególności spada liczba niań zarabiających minimalne wynagrodzenie lub wyższe - jeszcze dwa lata temu w tej grupie ubezpieczonych było prawie 5 tys. opiekunów, rok temu - 2 tys., a w pierwszych siedmiu miesiącach tego roku niespełna pół tysiąca.
Do 31 grudnia 2017 r. ZUS opłacał za nianię składki na ubezpieczenia emerytalne, rentowe, wypadkowe oraz zdrowotne od podstawy stanowiącej kwotę nie wyższą niż wysokość minimalnego wynagrodzenia (od podstawy stanowiącej nadwyżkę nad kwotę minimalnego wynagrodzenia składki opłacali rodzice zatrudniający nianię). W przypadku umów zawartych od 1 stycznia 2018 r. ZUS opłaca składki od podstawy stanowiącej kwotę nie wyższą niż połowa minimalnego wynagrodzenia.
Gdy nowe przepisy wchodziły w życie wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Marcin Zieleniecki zwracał uwagę, że niania jest najdroższą i najmniej popularną formą opieki nad dziećmi do lat 3.
"Państwo powinno działać na rzecz rozwoju dostępności instytucji opieki nad dziećmi w wieku do lat 3, a zatem także żłobków, klubów dziecięcych, dziennych opiekunów. Jest to działanie bardziej efektywne z punktu widzenia budżetu państwa, ale również służy znacznie większej liczbie rodziców" - mówił Zieleniecki.
Najczęściej opiekunkami są kobiety w wieku 51-60 lat - z danych ZUS wynika, że w pierwszych siedmiu miesiącach tego roku zatrudnienie jako niania podjęły 3183 takie kobiety. Jako nianie pracują także kobiety w wieku 41-50 i 61-70 lat (odpowiednio 1341 i 1051 kobiet w okresie styczeń-lipiec 2019 r.) oraz kobiety poniżej 30. roku życia (1105). Zdecydowanie rzadziej jako opiekunowie zatrudniani są mężczyźni - według danych ZUS jest ich 232. Co ciekawe, jako opiekunowie zatrudniane są także osoby po 81. roku życia (w pierwszych siedmiu miesiącach 2019 r. 15 kobiet i jeden mężczyzna).
Najwięcej zatrudnionych opiekunów to Polacy (7,8 tys.). Pozostałe narodowości stanowią łącznie jedynie 267 osób. W największej liczbie są to: Ukraińcy (217), Filipińczycy (12), Rosjanie (10) oraz Białorusini (7).
W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy tego roku najwięcej niań zatrudniono w woj. mazowieckim - 1598 osób. Ta forma opieki jest popularna także w woj. małopolskim (988 niań), wielkopolskim (810), zachodniopomorskim (767) i dolnośląskim (730). Najmniej niań jest ubezpieczonych w woj. opolskim (71), lubuskim (93) i świętokrzyskim (99).
Socjolog z Uniwersytetu SWPS dr Paula Pustułka oceniła, że na spadek zatrudnienia niań ma wpływ kilka czynników. Wskazała m.in. na wprowadzenie w 2016 r. programu "Rodzina 500 plus", który - jej zdaniem - sprawia, że Polki decydują się też na drugie i kolejne dzieci, a co za tym idzie - później wracają do pracy lub zupełnie znikają z rynku pracy.
Zdaniem ekspertki, wpływ na zatrudnianie niań może mieć m.in. nałożony na gminy obowiązek zapewnienia miejsc w instytucjach przedszkolnych kilkulatkom. "Nie bez znaczenia jest też wzrost liczby prywatnych żłobków i klubów oraz podnoszenie jakości żłobków publicznych. W Polsce dzieje się to m.in. dzięki programowi +Maluch plus+, który wspiera rozwój instytucji opieki nad najmłodszymi dziećmi - żłobków, klubów dziecięcych i dziennych opiekunów" - podkreśliła.
Ponadto, jak zwróciła uwagę, korzystanie z usług niań nie jest popularną formą opieki nad dziećmi. "W Polsce panuje dość silne przekonanie, że jednak małe dziecko do lat 3 powinno być z matką. Nikogo nie dziwi - zwłaszcza w obliczu polityki prorodzinnej rządu - że matki zostają w domu, jeśli nie mają ekonomicznego impulsu, by podjąć pracę" - powiedziała. "Nie myśli się długofalowo - np. w odniesieniu do świadczeń emerytalnych - o skutkach długiego pozostawania kobiet poza rynkiem pracy" - dodała.
Jak zaznaczyła, do świadomości społecznej przedostają się tylko negatywne doświadczenia czy doniesienia o opiece oferowanej przez nianie. "Nie mówi się o przykładach, kiedy taka forma bardzo dobrze funkcjonuje. W mediach czytamy raczej o skandalach i aferach. Przykładowo pokazywane są sytuacje, kiedy rodzice zamontowali ukrytą kamerę i wyszło na to, że niania pali papierosy przy dziecku" - powiedziała.
Zdaniem Pustułki, model wychowania silnie dziś skoncentrowany na zapewnienie dziecku możliwie najlepszego startu promuje zatem inne - uważane za mniej ryzykowne czy lepiej kontrolowane - modele opieki.
"Można spojrzeć np. na badania dotyczące funkcjonowania programu au pair na świecie, czyli pomocy młodych osób m.in. w opiece nad dziećmi. Polki korzystają z tych programów w innych krajach, natomiast do Polski np. studentki z Ukrainy czy Białorusi nie przyjeżdżają. Rynek nie istnieje, bo nie ma dostatecznego przyzwolenia społecznego na delegowanie opieki nawet wykwalifikowanym migrantkom" - oceniła.
Ekspertka stwierdziła, że w naszym kraju wciąż funkcjonuje model opieki międzypokoleniowej, zgodnie z którym z dziećmi zostają osoby bliskie, najczęściej babcie. "Zwykle nie jest to w żaden sposób formalizowane i wynika z tzw. długu międzypokoleniowego - dzisiejsze młode matki pamiętają, że zajmowały się nimi babcie i oczekują podobnego wsparcia od swoich mam. Taki model jest szczególnie mocno reprodukowany w mniejszych ośrodkach miejskich i na wsi" - powiedziała.
Wskazała, że mała liczba niań o narodowości ukraińskiej i białoruskiej może być spowodowana długim czasem oczekiwania na legalizację pobytu przez cudzoziemców.
"Obecnie uzyskanie pozwolenia na pracę zajmuje bardzo dużo czasu. To powoduje, że albo ta grupa obcokrajowców wyjeżdża dalej na zachód, gdzie podjęcie pracy jest prostsze pod względem biurokracji, albo podejmują zatrudnienie w szarej strefie, bez umowy" - powiedziała.
Składki za nianię są opłacane przez budżet państwa najdłużej do końca roku szkolnego, w którym dziecko ukończy 3 lata (ewentualnie 4 lata, jeżeli nie można zapewnić dziecku opieki przedszkolnej). Budżet państwa współfinansuje składki za nianię, jeśli dziecko ukończyło 20 tygodni i nie jest w żłobku, klubie dziecięcym ani nie jest pod opieką dziennego opiekuna. Nianią może być również babcia lub dziadek dziecka.