- Miłość nigdy nie jest łatwa, bo jest ofiarą z siebie. Ale kochajmy, nawet mimo bólu - mówił Krzysztof Sowiński na Górze Świętej Anny.
To główny temat kończących się już rekolekcji „Jezus żyje”. W sumie w trzech turnusach bierze udział ok. 1000 osób z całej Polski i zagranicy.
- Przy całym bólu, jaki czujemy, patrząc, co dzieje się w Kościele, widać, że prawda wyzwala. Pan, który jest Prawdą, kocha grzesznika, nie musimy się tego bać. Ten ból w ludziach, w pytaniach, które zadają, musi zostać wypowiedziany. To nie tylko najgłośniejsza teraz pedofilia, ale i klerykalizacja, niezrozumienie, brak współpracy w parafiach, między księżmi a świeckimi - tłumaczy Stefan Mitas, pomysłodawca i koordynator rekolekcji.
Rekolekcje "Jezus żyje" na Górze Świętej Anny.Wśród tegorocznych gości i prelegentów byli m.in.: Marcin Jakimowicz, dziennikarz "Gościa Niedzielnego", ks. Artur Sepioło, dyrektor Sekcji ds. Nowej Ewangelizacji Diecezji Gliwickiej, ks. dr hab. Tomasz Szałanda z Olsztyna, Jacek Weigl, prezes Fundacji z Wartościami, i Maciej Górnicki z Fundacji Opoka, Krzysztof Sowiński ze wspólnoty „Głos Pana” ze Skierniewic oraz Halina Kamińska z nyskiej Szkoły Nowej Ewangelizacji.
Jedni prowadzili spotkania związane z tematem rekolekcji, inni wzięli udział w panelu dyskusyjnym.
Skauci realizowali temat wyjścia Izraelitów z Egiptu. Zwieńczyło go wniesienie zrobionej przez nich Arki Przymierza, na której ustawiony został Najświętszy Sakrament. Tak pokazano realną obecność Boga wśród ludzi w Starym i Nowym Testamencie. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćMocnym punktem dotychczasowych turnusów był panel dyskusyjny pt. „Kościół - niełatwa miłość”. Było o jedności, posłuszeństwie, pokorze i czasie oczyszczenia.
- Posłuszeństwo jest niesamowicie trudne - przyznaje ks. Tomasz Szałanda. - Wiem, że w czasie święceń przyrzekam posłuszeństwo biskupowi i jego następcom i mam się tego trzymać, choć nie rozumiem, skąd się bierze moc bycia posłusznym i tak tragiczne konsekwencje dla księży, którzy nie są posłuszni swojemu pasterzowi - dopowiada, odnosząc się do odejść ze stanu kapłańskiego i zachęcając do rozmowy z przełożonym w wypadku konfliktów.
- Nawrócenie zaczyna się od Kościoła, to oczyszczenie Bóg zaczyna od nas - podkreśla ks. Artur Sepioło. - Jezus utożsamił się z każdym najmniejszym, najuboższym z jego całą nędzą, więc też powinniśmy umiłować każdego bliźniego. Cierpliwość i miłość mamy też mieć względem członków naszej wspólnoty, wobec których mamy często większe wymagania.
Wspólna modlitwa łączyła uczestników. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość- To, co mnie zawsze dotyka na Górze Świętej Anny, to Kościół, który jest rodziną i rodzinami przeżywa swoją wiarę. Tu wszyscy przyjeżdżają i pogłębiają swoją relację z Chrystusem na swoich poziomach, jednocześnie jednocząc się na Eucharystii i uwielbieniu - podsumowuje Krzysztof Sowiński.
- Kiedy był tu nasz biskup, poprosiłam, żeby na nas spojrzał. To jest jego Kościół: dzieci, rodziny, ludzie chromi, połamani, na wózkach. Ale to Kościół wierny, nie tylko wierzący. To ci, którzy mówią „kocham Kościół”, nawet jeśli nie jest idealny. Chciałabym, żeby ta nasza obecność tu była dla nich pociechą - praca nad sobą, branie urlopu i przyjazd tu całą rodziną nie tylko po to, by wypoczywać, ale by się formować - dodaje Halina Kamińska.
Czytaj też w Gościu Niedzielnym nr 30 (na 28.07.2019).
Nie brakło też chwil uwielbienia z zespołem. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość