W sobotę 20 lipca z Czeskiego Cieszyna wyruszyła organizowana już po raz 29. piesza pielgrzymka do Częstochowy. To jedyna grupa jasnogórskich pątników, którzy w drodze przekraczają granicę państwową. Po przejściu przez most na granicznej rzece Olzie przed nimi 6 dni marszu.
W piątek 19 lipca udali się w drogę pątnicy, którzy przyszli piechotą już z Jabłonkowa i Karwiny. Z Czeskiego Cieszyna zaś blisko 90 pielgrzymów wyruszyło po Mszy św. sprawowanej o 6.00 w kościele NSPJ.
Po przekroczeniu granicy państwa na Olzie pójdą przez Krzyżowice, Jaśkowice, Kamieńskie Młyny, a na Jasną Górę wejdą w czwartek 25 lipca. Tam piechurzy spotkają się z uczestnikami pielgrzymki rowerowej, motocyklowej i autokarowej, w modlitwie łącząc się też z pielgrzymami duchowymi, którzy modlą się w intencji piechurów w swoich domach.
Mszy św. z błogosławieństwem pielgrzymów przewodniczył ks. Adam Rucki, który pobłogosławił też pielgrzymkowe pakiety z chustami i śpiewnikami, które Jolanta Bubik, czuwająca nad przygotowaniami, wraz ze współorganizatorami pielgrzymki rozdawała uczestnikom.
W drogę wyruszyli już po raz trzeci pod przewodnictwem ks. Andreja Slodički, wikariusza czeskocieszyńskiej parafii, który klęcząc przed wizerunkiem MB Częstochowskiej, zawierzył pątników Jej opiece. Ten obraz to dar poprzednich pielgrzymek, a namalowany został przez bielskich artystów Urszulę i Wacława Sobierajów.
- Cieszę się bardzo, że mogę iść i jest to także dla mnie wielkie przeżycie. Tematem, który będziemy rozważać w drodze, jest "Jedność w Duchu Świętym". Podczas kolejnych konferencji będziemy poruszać różne tematy, mówiąc o Bogu, który jest jednością w Trójcy Świętej. Będziemy przyglądać się znaczeniu jedności w Kościele, ekumenizmowi, jedności, jaką w człowieku tworzą ciało i dusza, a także przyjrzymy się jedności mężczyzny i kobiety. Wysłuchamy też konferencji o jedności, która łączy członków w różne wspólnoty w Kościele, powstające ze względu na różne charyzmaty. I będziemy odkrywać źródło tej jedności: Pana Boga. Będziemy mówić o jedności, jaka łączy ludzi w Chrystusie, i o godności człowieka, która bierze się stąd, że każdy został stworzony na Boży obraz, że Jezus umarł za każdego człowieka, by każdy mógł być zbawiony - tłumaczy ks. Andrej.
Wśród żegnających pątników nie mogło zabraknąć Jadwigi Franek, która z mężem, zmarłym niespełna rok temu Franciszkiem Frankiem, zainicjowała zaolziańskie pielgrzymowanie i była przez lata jego główną organizatorką. - W tym roku będę uczestniczyć w pielgrzymce autokarowej, która dojedzie w czwartek do Częstochowy, ale chciałam choć na chwilę wziąć do ręki ten pielgrzymkowy krzyż - mówiła pani Jadwiga. Wraz z nią przy krzyżu stanęli związani z tym pielgrzymowaniem od samego początku Henryka i Jerzy Chmielewscy. - Pomagali nam pokonać wielkie trudności, jakie towarzyszyły w 1991 r. pierwszej pielgrzymce, a wtedy jeszcze przejście przez granicę nie było tak łatwe, jak dziś - wspomina Jadwiga Franek. Państwo Chmielewscy co roku odwiedzają pielgrzymów na trasie, a także szykują poczęstunek dla każdego pątnika. Dziś doczekali się zaszczytnego tytułu rodziców chrzestnych pielgrzymki. - Pan Bóg tak chciał, żebyśmy byli blisko tych pielgrzymów, a każde spotkanie z nimi jest dla nas świątecznym dniem, wyjątkowym przeżycime, na które czekamy - przyznali Chmielewscy.
Tylko na krótki fragment pielgrzymki wybrali się tym razem Kasia i Daniel z Jabłonkowa, którzy przed rokiem nieśli pielgrzymkowy emblemat i krzyż. - W tym roku jest z nami już Dorotka. Ma dopiero trzy miesiące, a pielgrzymuje już drugi raz, bo przed rokiem szłam z nią pod sercem, a my jeszcze wtedy tego nie wiedzieliśmy - mówiła szczęśliwa mama Dorotki.