Kiedy zacząłem czytać o dzisiejszym patronie w uszach natychmiast zabrzmiały mi słowa Elektrycznych Gitar. Te o zapuszczaniu się, nie przejmowaniu stęchlizną i tak dalej. Państwo wybaczą, że nie zanucę, poza tym utwór jest raczej powszechnie znany. Ważniejsze, dlaczego skojarzył mi się ze świętym Brunonem Bonifacym z Kwerfurtu.
Kiedy zacząłem czytać o dzisiejszym patronie w uszach natychmiast zabrzmiały mi słowa Elektrycznych Gitar. Te o zapuszczaniu się, nie przejmowaniu stęchlizną i tak dalej. Państwo wybaczą, że nie zanucę, poza tym utwór jest raczej powszechnie znany. Ważniejsze, dlaczego skojarzył mi się ze świętym Brunonem Bonifacym z Kwerfurtu. Otóż nasz dzisiejszy patron w pewnym momencie stanął przed takim oto wyborem : jestem niemieckim arystokratą, jestem zakonnikiem, jestem dobrze ustawiony w życiu, w końcu zna mnie i cesarz i papież. Co prawda tkwię po uszy w bagnie, ale to moje bagno. Tutaj należy się państwu wyjaśnienie, o co chodzi z tym bagnem. Otóż klasztor, w którym przebywał św. Brunon Bonifacy z Kwerfurtu, został wybudowany w rozlewiskach rzeki Pad. Czyli klimat był w nim nieco malaryczny. Dosłownie. No dobrze, a jaka była alternatywa dla tej bagiennej egzystencji dzisiejszego patrona? Sam ujął to następująco : "Nie zwlekaj, ruszaj w drogę! Lepiej będzie, jeśli głosząc Chrystusa umrzesz w kraju pogan, aniżeli pewnego dnia bezowocnie tutaj, w tym niezdrowym bagnie!”. Pewnie kiedy to mówił do swoich współbraci nie podejrzewał, że będą to słowa prorocze. Zanim jednak św. Brunon Bonifacy zostanie zabity przez jaćwingów wcześniej w jego życiu wydarzy się więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Stanie się misyjnym biskupem, otwarcie upomni cesarza za zawiązywanie sojuszy z poganami przeciwko chrześcijańskiej już wtedy Polsce, wyruszy nawracać najdziksze plemiona ówczesnej Europy - Pieczyngów na Węgrzech - a nawet zacznie przymierzać się do wyprawy do Szwecji. Gdyby więc dzisiejszy patron chciał nam - pomimo 1000 lat, które dzielą nas od jego śmierci - przekazać jakąś życiową wskazówkę, to pewnie brzmiałaby ona tak : doprawdy warto opuścić swoje bagno i poszerzyć horyzonty. Nawet jeśli zapłacimy za to wysoką cenę. A propos czy wiecie państwo gdzie zginął 9 marca 1009 roku św. Brunon Bonifacy z Kwerfurtu? Było to w okolicach Pojezierza Suwalskiego, dlatego został uznany za patrona Warmii, a w 1963 ogłoszony głównym patronem diecezji łomżyńskiej.