Prawdziwym obliczem miłości jest miłosierdzie wobec potrzebującego - powiedział papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”, którą odmówił z wiernymi zgromadzonymi na placu św. Piotra w Watykanie.
Komentując „słynną przypowieść o «miłosiernym Samarytaninie», która była odpowiedzią Jezusa na zadane mu pytanie: „Kto jest moim bliźnim?”, papież wyjaśnił, że Jezus wybrał Samarytanina na pozytywną postać przypowieści, aby „przezwyciężyć uprzedzenia” i ukazać, że „nawet cudzoziemiec, nawet ten, kto nie zna prawdziwego Boga i nie uczęszcza do Jego świątyni, może zachowywać się zgodnie z Jego wolą, odczuwając współczucie dla potrzebującego brata i pomagając mu na wszelkie sposoby, jakimi dysponował”.
- Jezus proponuje jako wzór Samarytanina, który miłując brata jak siebie samego okazuje, że kocha Boga całym swoim sercem, całą swoją mocą, a jednocześnie wyraża prawdziwą religijność i pełne człowieczeństwo - wskazał Franciszek.
Wyjaśnił, że „to nie my, według naszych kryteriów, określamy, kto jest bliźnim, a kto nim nie jest, lecz to osoba potrzebująca musi móc rozpoznać, kto jest jej bliźnim, czyli kto jej «okazał miłosierdzie»”. - Wniosek ten wskazuje, że prawdziwym obliczem miłości jest miłosierdzie wobec potrzebującego życia ludzkiego. W ten sposób stajemy się prawdziwymi uczniami Jezusa i objawia się oblicze Ojca: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny”. W ten sposób przykazanie miłości Boga i bliźniego staje się jedyną i konsekwentną zasadą życia - podkreślił papież.
Po odmówieniu modlitwy Anioł Pański Franciszek przekazał „serdeczne pozdrowienie wiernym z Polski, którzy uczestniczą w dorocznej pielgrzymce Radia Maryja do sanktuarium w Częstochowie". Przy tej okazji pozdrowił też wszystkich pielgrzymujących Polaków.
Mówiąc natomiast o kryzysowych sytuacjach w świecie, dziś wspomniał o Wenezueli. Ten do niedawna jeden z najzasobniejszych krajów Ameryki Łacińskiej pogrążony jest w głębokim kryzysie na skutek reform ustrojowych wprowadzanych najpierw przez Hugo Chaveza, a po jego śmierci przez Nicolasa Maduro:
“Po raz kolejny pragnę wyrazić mą bliskość względem umiłowanego ludu Wenezueli, który jest szczególnie doświadczany przez przeciągający się kryzys. Prośmy Pana, aby natchnął i oświecił zaangażowane strony, aby mogły jak najszybciej dojść do porozumienia, które położy kres cierpieniu ludzi dla dobra kraju i całego regionu.”
Nie zapomnijcie o naszym cyklu, wyruszmy w drogę razem ze świętym Pawłem!