W katedrze Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łucku na Ukrainie odbyła się w niedzielę Msza święta w intencji ofiar zbrodni wołyńskiej. W tym roku mija 76. rocznica mordów, dokonanych na ludności polskiej Wołynia przez ukraińskich nacjonalistów.
Nabożeństwo odprawił biskup ordynariusz diecezji łuckiej Witalij Skomarowski. Uczestniczyli w nim m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska, prezydencki minister Andrzej Dera, wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz, wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk oraz ambasador Polski na Ukrainie Bartosz Cichocki.
"W żalu i modlitwie polecajmy Bogu ofiary tamtych zbrodni. Zwłaszcza módlmy się za ofiary zbrodni popełnionych przez rodaków. Ukraińcy niech modlą się za pomordowanych wtedy na Wołyniu Polaków, Polacy za pomordowanych przez siebie Ukraińców" - mówił w kazaniu urodzony na Wołyniu ksiądz profesor Jacek Salij.
"Starajmy się patrzeć na siebie nawzajem wzrokiem pojednania. Mówiąc po prostu, niech Polacy starają się lubić Ukraińców mniej więcej tak, jak samych siebie i podobnie Ukraińcy Polaków. A przynajmniej starajmy się bez niechęci myśleć jedni o drugich. Od tego, czy potrafimy uznać błędy przeszłości i przebaczać sobie wzajemnie, istotnie zależy to, czy naprawdę chcemy uczestniczyć w budowaniu świata, w którym respektuje się życie, sprawiedliwość, zgodę i pokój" - podkreślił duchowny.
Na mszy w katedrze łuckiej obecni byli przedstawiciele lokalnych władz ukraińskich, reprezentanci organizacji polskich na Ukrainie oraz uczestnicy motocyklowego Rajdu Wołyńskiego, którzy podróżują po polskich miejscach pamięci narodowej w tym kraju i porządkują zapomniane polskie cmentarze.
Obchody 76. rocznicy Zbrodni Wołyńskiej w Łucku są częścią obchodów Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP, który w Polsce jest obchodzony 11 lipca.
11 i 12 lipca 1943 r. Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) dokonała skoordynowanego ataku na polskich mieszkańców w około stu miejscowościach w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim. Wykorzystała gromadzenie się w niedzielę, 11 lipca, ludzi w kościołach. Badacze obliczają, że tylko tego jednego dnia mogło zginąć około 8 tys. Polaków - głównie kobiet, dzieci i starców.
Akcja UPA była kulminacją trwającej już od początku 1943 r. fali mordowania i wypędzania Polaków z ich domów, w wyniku której na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło około 100 tys. Polaków. Sprawcami zbrodni wołyńskiej były Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) - frakcja Stepana Bandery i podporządkowana jej UPA dowodzona przez Romana Szuchewycza.