W pierwszym czytaniu
Wielokrotnie słyszałem pytanie: co mam zrobić, by przybliżyć się do Boga albo Go nie stracić? Stary Mojżesz postanawia wzmocnić duchowo swój lud, zanim ten przekroczy wody rzeki Jordan i wkroczy do Ziemi Obiecanej. Czeka go tam wiele walk i niebezpieczeństw. Musi poznać sekret zapewnienia sobie zwycięstwa. Jest on następujący: „wrócisz do Pana, Boga swego, z całego swego serca i z całej swej duszy”. Jak urzeczywistnić ten powrót? „Będziesz słuchał głosu Pana, Boga swego, przestrzegając Jego poleceń i postanowień”. Moje pokolenie utraciło tęsknotę za Ziemią Obiecaną. Zatrzymało się na przystanku na żądanie z napisem: „Dobrze mi tutaj. Nigdzie nie idę”. Porzuciło pragnienie zbawienia i nie pyta, którędy do nieba. Nie chce o tym słuchać. Głosiciele Ewangelii są zagłuszani ironią i bluźnierstwami, przeganiani obojętnością. Przypomina to człowieka z bananem w uchu. Nawet gdy będziesz usiłował coś mu powiedzieć, nie będzie cię słyszał. Co najwyżej uśmiechnie się wyrozumiale i powie: Wybacz, niepotrzebnie się trudzisz, mam banana w uchu. I niech tak zostanie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.