Droga Łaski - to temat tegorocznej Ewangelizacji w Beskidach, która dziś rozpoczęła się pod Pilskiem. Bo droga to wydzielony pas, który pomaga bez kolizji osiągnąć cel. A łaska to darmowy prezent Pana Boga. Sakramenty są drogą, które pomagają dotrzeć do Niego.
Franciszkanin odwołał się do definicji chrztu św. Grzegorza z Nazjanzu, który napisał, że jest on najpiękniejszym i najwspanialszym darem Boga; jest darem, ponieważ jest udzielany tym, którzy nic nie przynoszą, nic nie dają; jest łaską, ponieważ jest dawany nawet tym, którzy zawinili - nie tylko nic nie muszą przynosić, ale mogę mieć "coś na sumieniu", a chrzest może być mi dany.
Ojciec Paprzycki opowiadał, jak wyglądał dawniej chrzest w specjalnie do tego celu wybudowanych baptysteriach, kiedy człowiek był zanurzany tak, by zabrakło mu powietrza, które po wynurzeniu czerpał, czerpiąc Ducha Świętego - nowe życie, po śmierci starego człowieka. - Chrzest jest bramą - bez niego nie możemy przyjąć innych sakramentów, nie możemy być zbawieni - zauważył franciszkanin i zwrócił uwagę, że chrzest, o którym mowa jest w Nowym Testamencie, był przez Boga przygotowywany od początku - odwołał się do przykładu chaosu z początku stworzenia, kiedy nad wodami unosił się Duch, arki Noego, kiedy woda była symbolem zniszczenia, ale i ratunku, przejścia Izraelitów przez Morze Czerwone, a później przez Jordan. Wszystkie te zapowiedzi wypełniają się w Jezusie, który przyjmuje chrzest z rąk Jana Chrzciciela.
Ojciec. Aleksander Paprzycki namaszcza uczestników Ewangelizacji w Beskidach rychwałdzkim olejkiem radości.- Scena chrztu Jezusa, kiedy Bóg mówi: "Oto mój Syn umiłowany, jego słuchajcie", jest pierwszą, kiedy Bóg objawia się w Trójcy. - Po co Bóg mówi te słowa? One są potrzebne każdemu z nas: jesteś moim synem i córką umiłowaną, ciebie kocham - podkreślał o. Aleksander, wyjaśniając, że Boża miłość objawia się, kiedy na człowieka zstępuje Duch Święty: podczas spowiedzi, Komunii św., kiedy człowiek przebacza, kiedy wyznaje, że Jezus jest jego Panem i Mistrzem.
Chrztu nie dziedziczymy po przodkach. Chrzest rodzi wiarę, a wiara rodzi się ze słuchania i jest indywidualną odpowiedzią - jestem synem Bożym, kiedy jestem człowiekiem wierzącym. - U Boga nie ma wnuków. Bóg ma tylko synów i córki - każdy z nas nim jest, jeśli jest człowiekiem wierzącym.
Na Hali Mizowej wszyscy modlili się o błogosławieństwo dla mieszkańców czterech stron świata.Ojciec Paprzycki zachęcił wszystkich do dziękowania Panu Bogu za chrzest, za rodziców i chrzestnych, a jednocześnie by na wzór samego Pana Boga dobrze mówić o swoich najbliższych, błogosławić im. - Słowa mają moc. Niech nasze słowa budują - podkreślił.
Na zakończenie spotkania, już tradycyjnie, wszyscy modlili się o błogosławieństwo dla mieszkańców czterech stron świata, a następnie zostali namaszczeni rychwałdzkim olejkiem radości - symbolem Bożej obecności i Jego zapachu w każdej chwili codzienności.
Kolejne spotkanie - za tydzień na Bendoszce Wielkiej.